W ostatnim sezonie seniorską kadrę w snowboardcrossie tworzyli Zuzanna Smykała i Stanisław Rymkiewicz. Opiekunem grupy był Mariusz Kufel. Dodatkowo przy Polskim Związku Narciarskim funkcjonowała czteroosobowa kadra juniorów. Jeszcze w trakcie sezonu pojawiły się spekulacje, że przyszłość kadry jest niepewna.
„Spodziewałam się, że PZN może zmniejszyć finansowanie naszej kadry, wiedziałam też, że sytuacja juniorów jest bardzo kiepska. W związku z tym dopuszczałam myśl, że kadra może zostać rozwiązana. Miałam jednak nadzieję, że trener będzie walczył o jedyną seniorkę i będę miała możliwość dalszego trenowania” – mówi „Magazynowi Sportowiec” Zuzanna Smykała.
W kwietniu Polski Związek Narciarski formalnie rozwiązał obie kadry snowboardcrossowe. „Po analizie wyników oraz rozmowach z trenerami, Zarząd PZN nie znalazł uzasadnienia dla powołania kadry narodowej” – wyjaśnia nam Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN. Czy faktycznie wyniki kadrowiczów były aż tak złe?
„Ten sezon nie był najlepszy w moim wykonaniu” – mówi wprost Zuzanna Smykała. W Pucharze Świata nasza zawodniczka najlepiej spisała się we włoskim kurorcie Cervinia. Tuż przed Bożym Narodzeniem zajęła tam dwa razy 15. miejsce. Później kończyło się już na lokatach w trzeciej dziesiątce. Dla porównania, w sezonie olimpijskim Smykała zajęła nawet 10. pozycję w La Molinie, najwyższe w dotychczasowej karierze. Snowboardzistka broni się, że w tym sezonie nie pomógł też kalendarz. „Dwa starty były poniżej moich możliwości, ale cztery Puchary Świata to trochę za mało, żeby oceniać ten sezon negatywnie” – mówi Smykała. Możliwości wykazania się rzeczywiście nie było wiele. W sezonie 2018/2019 rozegrano jedynie pięć Pucharów Świata w snowboardcrossie. „Dla porównania skoczkowie narciarscy mają niemal czterdzieści konkursów” – dodaje zawodniczka.
Regresu wynikowego nie można też stwierdzić na podstawie rezultatów z mistrzostw świata. W Solitude Zuzanna Smykała zajęła 23. miejsce. Jest to więc lokata zbliżona do tych z Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu i mistrzostw świata sprzed dwóch lat. Snowboardzistka zajęła też kilka wartościowych lokat w Pucharze Europy lub w zawodach FIS, ale większość tych imprez nie miała najmocniejszej obsady.
Stanisław Rymkiewicz w tym roku w Pucharze Świata nie startował. Zamiast tego rywalizował głównie w zawodach FIS-u lub Pucharze Europy. Szło mu jednak dość przeciętnie. Podczas najbardziej udanej pod kątem wyników imprezy w Bożym Darze przegrał nawet z polskimi snowboardzistami, którzy trenują poza kadrą. Na Uniwersjadzie zajął 15. miejsce. Trzeba jednak pamiętać, że dla 21-latka był to pierwszy, pełny seniorski sezon. Jak dotąd rywalizował przede wszystkim w gronie juniorów. Spektakularnych sukcesów nie osiągnął, ale ocenia się go jako zawodnika utalentowanego.
Co na to PZN? „W sporcie seniorskim, naszym celem na Igrzyskach Olimpijskich oraz mistrzostwach świata są miejsca w pierwszej ósemce i wspieramy zawodników, którzy dają przesłanki na takie wyniki” – tłumaczy Jan Winkiel.
>> ZUZANNA SMYKAŁA POŻEGNA SIĘ ZE SPORTEM?
Zawodniczka nie kryje z żalu z powodu decyzji działaczy. „Przykro mi, że w naszym kraju mało komu zależy na rozwijaniu tej konkurencji. A teraz właściwie już na podtrzymywaniu. Jestem jedyną zawodniczką, która może startować w zawodach Pucharu Świata. Najprawdopodobniej miną lata, aż ktoś osiągnie taki poziom. Oznacza to, że nie będziemy mieć reprezentantów snowboardcrossu na następnych Igrzyskach Olimpijskich. Mimo że jestem najlepsza w kraju i jedyna to okazuje się, że nie warto mnie finansować” – mówi snowboardzistka.
Kontrowersje budzi również sposób w jaki zawodnikom przekazano wiadomość o rozwiązaniu kadry. „PZN nie poinformował mnie o tym, że nie zamierza powołać kadry w snowboardcrossie. Co więcej, oficjalnie też nie przekazał mi informacji o jej zamknięciu. Dzwonili do mnie jedynie trenerzy, że dostali wypowiedzenie i nie została powołana kadra. Taką wiadomość otrzymałam pod koniec kwietnia” – narzeka Zuzanna Smykała.
Rozwiązanie teamu stawia pod znakiem zapytania przyszłość zawodniczki. Nie od dziś wiadomo bowiem, że będąc poza kadrą bardzo trudno jest utrzymać siebie i odpowiedni poziom. „Na pewno nie będę w stanie przygotować się do przyszłego sezonu na najwyższym poziomie, bo nie wystarczy środków” – stwierdza snowboardzistka. Niewykluczone jednak, że chociaż część kosztów pomoże pokryć PZN. „Zuzanna Smykała złożyła wniosek o dofinansowanie szkolenia. Zostanie on rozpatrzony na najbliższym posiedzeniu zarządu” – komentuje sekretarz generalny PZN. „W oczekiwaniu na informację o ewentualnym dofinansowaniu staram się utrzymać swoją formę fizyczną” – przekonuje Smykała.
>> ZWIĄZEK STAWIA NA INNE KONKURENCJE
Polski Związek Narciarski nie wyklucza reaktywacji kadry w przyszłości, jeśli wyniki osiągane przez zawodników będą satysfakcjonujące. Wydaje się to jednak bardzo trudne zadanie. W przeszłości miejsca w kadrze nie zdołało ponownie wywalczyć wielu skoczków, alpejczyków czy biegaczy narciarskich. Nie łatwo jest osiągać dobre wyniki bez odpowiedniego budżetu, który pojedynczym zawodnikom jest po prostu trudno dopiąć.
Federacja nie zgadza się też z tezą Zuzanny Smykały, jakoby nikomu nie zależało na rozwoju konkurencji. „Od sezonu 2019/2020 dążymy do reaktywacji Pucharu Polski oraz kontynuacji organizacji mistrzostw Polski. Co się z tym wiąże, zabiegamy o budowę torów w Polsce, które naszym zdaniem są kluczowe do odbudowania dyscypliny” – twierdzi Jan Winkiel.
Sekretarz generalny przyznaje jednak, że priorytetem dla związku jest snowboardowa kadra alpejska, w której trenują między innymi Aleksandra Król i Oskar Kwiatkowski. To właśnie ta dwójka w ostatnich latach osiągała niezłe wyniki w elicie. „Środki finansowe na kadrę w snowboardzie alpejskim zostały zwiększone. Powiększona została także kadra zawodnicza i ustrukturyzowana kadra juniorska, która teraz została oparta o Szkołę Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Taka konsolidacja środków pozwala na większą liczbę godzin treningu, ale przede wszystkim na bieżąca kontrolę treningu” – wyjaśnia Jan Winkiel.