Zuzanna Pająk w Asarnie wystąpiła w klasie Sp4J. Polka startowała w niej wraz z czworonogami Zoom’ą, Shirą, Ziggim i Leonem. To połączenie okazało się strzałem w dziesiątkę, bo biało-czerwony team był w Szwecji nie do zatrzymania. Zuzanna Pająk objęła prowadzenie już pierwszego dnia i dowiozła je do samego końca.
Agnieszka Jarecka startowała natomiast wraz ze swoimi czworonogami Fido i Aspenem w klasie zaprzęgowej 2 psów na saniach. Dla naszej zawodniczki występ w tej konkurencji nie był priorytetem. „Wystartowałam na saniach tylko dla zabawy, żeby psy się przebiegły. Skijoring startował tylko jeden dzień, dlatego chciałam wystartować jeszcze w jakiejś klasie, skoro już przejechałam te 2000 km przez pół Europy. Moim celem było nie wywrócić się, co się udało” – komentowała maszerka.
Jak na powrót po kilku latach przerwy do tej konkurencji, Polsce poszło nad podziw dobrze. Pierwszego dnia zawodów zajęła drugie miejsce, więc przed rundą finałową była w dobrej sytuacji. Nie obyło się bez trudności na trasie. „Przejazd nie był czysty, zaliczyliśmy dwa upadki na zakrętach. Warunki były ciężkie, mokry śnieg i padał deszcz” – relacjonuje zawodniczka.
Na szczęście wszystko skończyło się happy endem, a Agnieszka Jarecka wraz z Fido i Aspenem utrzymała przewagę i sięgnęła po srebrny medal. To kolejny sukces naszej zawodniczki w ostatnim czasie. Rok temu Polka została mistrzynią świata w skijoringu.