Początkowo mistrzostwa świata juniorów miały odbyć się w Szczyrku i Wiśle. Głównym atutem tej lokalizacji była normalna skocznia Skalite, na której miały odbywać się zmagania skoczków. Mankamentem były jedynie trasy biegowe na Kubalonce. Brakuje tam bowiem systemu sztucznego naśnieżania i właściwie nie ma pewności czy do mistrzostw by się pojawił.
Dlaczego zatem od razu organizacji nie powierzono Zakopanemu? W stolicy polskich Tatr zaniedbania infrastrukturalne były o wiele większe. Nie było tras biegowych, a Średnia Krokiew była w fatalnym stanie. To już jednak przeszłość. W grudniu mają być otwarte trasy biegowe z prawdziwego zdarzenia, a w przyszłym roku zakończy się kosztowny i wieloetapowy remont skoczni im. Bronisława Czecha.
Właśnie te fakty spowodowały, że Polski Związek Narciarski zdecydował się jednak przenieść organizację imprezy do Zakopanego. Wszyscy zdają sobie przy tym sprawę, jak ważny będzie to sprawdzian organizacyjny. Zwłaszcza że wkrótce po MŚJ zapadnie decyzja o tym kto zorganizuje mistrzostwa świata w 2027 roku. Zakopane ma być jednym z kandydatów.
W przeszłości Polska dwukrotnie organizowała mistrzostwa świata juniorów w narciarstwie klasycznym. W 2001 roku impreza gościła w Karpaczu i Szklarskiej Porębie. Siedem lat później gospodarzami miały być Wisła i Szczyrk, ale wskutek braku śniegu skoki rozegrano w Zakopanem, a biegi w Malles Venosta.