W Winterbergu więcej niż o rywalizacji sportowej mówiło się o złym stanie toru, a także bojkocie gwiazd. Ze względów bezpieczeństwa z rywalizacji wycofali się między innymi mistrz świata Roman Repiłow i mistrz olimpijski David Gleirscher. Z udziału w zawodach zrezygnowały też niemieckie dwójki na czele z mistrzami olimpijskimi Tobiasem Wendlem i Tobiasem Arltem. Mimo trudnych warunków Wojciech Chmielewski i Jakub Kowalewski zdecydowali się wystartować.
>> CZYTAJ WIĘCEJ O BUNCIE SANECZKARZY
Dla biało-czerwonych przetrzebiona obsada była szansą na zajęcie wysokich lokat. Wojciech Chmielewski i Jakub Kowalewski tę okazję wykorzystali znakomicie. Podopieczni Marka Skowrońskiego świetnie poradzili sobie z trudnym torem i po pierwszym ślizgu zajmowali trzecie miejsce. Prowadzili Rosjanie Aleksandr Denisew i Vladisław Antonow. Drugie miejsce zajmowali Łotysze Oskars Gudramovics i Peteris Kalnins.
W drugim ślizgu Wojciech Chmielewski i Jakub Kowalewski mieli drobne problemy i w pewnym momencie przegrywali z dwójką koreańską Park/Cho. Biało-czerwoni zdołali jednak zniwelować straty, dzięki czemu zajęli historyczne trzecie miejsce w zawodach Pucharu Świata. Wygrali Rosjanie Aleksandr Denisew i Vladisław Antonow. Polacy stracili do nich 0,763 sek. Drugie miejsce dla Łotyszy Oskarsa Gudramovicsa i Peterisa Kalninsa.