Choć spotkanie Polska – Holandia miało jedynie charakter towarzyskiego, to kibice nad Wisłą czekali na niego od dawna. Wszystko ze względu na debiut jednego siatkarza. Po dwuletniej karencji nałożonej przez FIVB po raz pierwszy w biało-czerwonych barwach mógł zaprezentować się Wilfredo Leon.
Pochodzący z Kuby zawodnik mecz z Holandią rozpoczął od pierwszych minut. Na pierwszy punkt w wykonaniu Wilfredo Leona nie musieliśmy długo czekać. Zawodnik popisał się tzw. pipem i podwyższył nasze prowadzenie do 6:4. Później spotkanie się wyrównało i toczyło się niemal punkt za punkt. Polacy zaczęli odskakiwać w okolicach drugiej przerwy technicznej. Uzyskali bezpieczną przewagę, którą dowieźli do końca, triumfując 25:20. Wilfredo Leon był najwyraźniej zestresowany debiutem, bo popełnił kilka błędów, choćby w polu zagrywki. W końcówce były aż trzy takie pomyłki.
Drugą partię od zdobycia punktu rozpoczął właśnie Wilfredo Leon. Później podopieczni Vitala Heynena tylko powiększali przewagę. Na pierwszą przerwę techniczną Polacy schodzili przy wyniku 8:5. Z czasem dystans się jeszcze bardziej powiększał. Biało-czerwoni grali skutecznie w ataku, ale i Holendrzy popełniali błędy. Ostatecznie nasi zawodnicy wygrali tę odsłonę 25:19.
Na trzeci set Vital Heynen posłał do boju nową szóstkę. W ten sposób na boisku zameldowali się między innymi Jakub Kochanowski czy Mateusz Bieniek. Początkowo zmiany nie wpłynęły dobrze na obraz gry. Holendrzy spisywali się lepiej i na przerwę techniczną schodzili prowadząc 8:7. Polacy odrobili jednak straty i wyszli na minimalne prowadzenie. Dopiero w końcówce przewaga nad Holendrami zaczęła rosnąć. Nowa szóstka dowiozła wygraną do końca i triumfowała 25:22.
Dodatkową czwartą partię rozpoczęła ta sama szóstka. Ta odsłona od początku była bardzo zacięta i toczyła się punkt za punkt. Polacy odskoczyli dopiero po pierwszej przerwie technicznej, ale dystans nie był duży. Z czasem biało-czerwoni się jednak rozkręcili i skutecznie kończyli większość akcji. W końcówce Holendrzy sporo nadrobili, ale set i tak skończył się naszą wygraną 25:21.
W swoim debiucie Wilfredo Leon zdobył 9 punktów i zanotował 73-procentową skuteczność w ataku.