Polscy siatkarze pokonali wczoraj w Apeldoorn Niemców i awansowali do półfinału mistrzostw świata. Pojedynek ze Słoweńcami odbędzie się jednak na ich terenie w Lublanie. Biało-czerwoni mieli polecieć tam o godzinie 10:15. Niestety ze względu na strajk słoweńskich linii lotniczych, połączenie zostało odwołane.
Jedną z rozważanych możliwości był przelot do Zagrzebia. Ta opcja miała jednak dwa minusy. Po pierwsze do samolotu nie zmieściliby się wszyscy członkowie naszej ekipy. Po drugie trasę ze stolicy Chorwacji do Lublany, reprezentacja musiałaby pokonać autokarem. Oznaczałoby to kilka godzin jazdy, co nie służyłoby regeneracji przed walką o medale.
Na wydarzenia szybko zareagował premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu za pośrednictwem Twittera poinformował, że po całą reprezentacje poleci rządowy samolot. Maszyna wyląduje w Amsterdamie po 15. W sprawę był zaangażowany również wiceprezes PZPS i europoseł PiS-u Ryszard Czarnecki.
Gest premiera poruszył Vitala Heynena. Trener biało-czerwonych zadeklarował, że przekaże swój ewentualny medal Mateuszowi Morawieckiemu. „Co za wspaniałe uczucie, kiedy uzyskujemy wsparcie od naprawdę wszystkich w Polsce. Dziękuję wszystkim kibicom. Dziękuję Panu Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Mam nadzieję, że będę mógł Panu podarować mój medal za kilka dni…” – napisał Belg.
Półfinałowy mecz Polaków zaplanowano na czwartek na godzinę 20:30.