W rankingu narodów Międzynarodowej Unii Kolarskiej Polska zajmuje dopiero 17. miejsce. Tym samym nasz kraj znalazł się w gronie ośmiu państw, które w wyścigu ze startu wspólnego będą mogły wystawić po trzech kolarzy. Gdyby reprezentacja Polski uplasowała się cztery oczka wyżej, mogłaby skorzystać z jeszcze jednego zawodnika.
Taki podział kwot startowych nie jest dobrą informacją dla Polski. Nie jest tajemnicą, że na bardzo trudnej trasie w Tokio, jednym z decydujących czynników będzie współpraca całej kadry. W trzyosobowym zespole będzie jednak o nią znacznie trudniej. Tym bardziej, że Belgowie, Włosi, Holendrzy, Francuzi, Kolumbijczycy i Hiszpanie będą mieli na trasie pięciu kolarzy. Po czterech zawodników wystawią między innymi Niemcy, Duńczycy i Brytyjczycy.
Na trasie kobiecego wyścigu ze startu wspólnego również zobaczymy trzy nasze reprezentantki. Zajmujące ósme miejsce w rankingu Polki, są jednak w lepszej sytuacji niż ich koledzy. Wszystko przez to, że na trasie będzie jedynie 65 zawodniczek.
Już na mistrzostwach świata w Yorkshire było natomiast pewne, że w olimpijskiej jeździe indywidualnej na czas zobaczymy po jednym reprezentancie Polski.