Therese Johaug była murowaną faworytką do zwycięstwa i nikt nawet nie sprawił, że realizacja tego scenariusza stała się zagrożona. Norweżka już na pierwszych kilometrach zdecydowanie odskoczyła od rywalek, a później stopniowo powiększała dystans. Próbowały ją gonić jej rodaczka Heidi Weng i Amerykanka Jessica Diggins, ale była to bardziej o drugie miejsce niż zwycięstwo.
Therese Johaug wręcz zmiażdżyła rywalki i wygrała z przewagą ponad minuty! To jej 57. triumf w Pucharze Świata. Ciekawiej wyglądała rywalizacja o drugie miejsce. Na ostatnim odcinku więcej sił zachowała Diggins, która w końcu zgubiła Weng. Amerykanka nie dała się dogonić aż do mety i zajęła drugie miejsce z przewagą ponad 10 sekund nad drugą z Norweżek.
>> ALEKSANDR BOLSZUNOW SAM PRZECIWKO KOALICJI
O wiele więcej emocji było w biegu łączonym na 30 kilometrów mężczyzn. Tam od początku do końca szachowali się Norwegowie i Aleksandr Bolszunow. Rosjanin zaczął zachowawczo, ale z każdym kilometrem biegł szybciej i przesuwał się do przodu. On też zachował najwięcej sił na finisz i po wspaniałej walce pokonał całą norweską koalicję. Drugi ze stratą 2,2 sek. był Hans Christer Holund, a trzeci Emil Iversen, który przybiegł 7,9 sek. po zwycięzcy.
Kolejne trzy miejsca zajęli również Norwegowie. Przedstawicieli tej nacji było w pierwszej „30” aż czternastu. Nie zapunktował jedynie Martin Loewstrorem, który był 33.