W listopadzie zeszłego roku Paweł Karpiński, Joanna Reda oraz Julia Sadkowska znakomicie zaprezentowali się na mistrzostwach Europy w Łomiankach, zdobywając łącznie pięć medali. O ich sukcesie było głośno w całym kraju, jednak gdy opadł splendor pojawiła się brutalna rzeczywistość. W kwietniu tego roku z prośbą o pomoc do „Magazynu Sportowiec” zgłosili się zdesperowani rodzice. Nasza redakcja sprawą zajęła się kompleksowo, czego efektem był duży artykuł pod tytułem „Sportowcy drugiej kategorii? Przez przepisy i spory działaczy tancerze na wózkach nie otrzymują stypendiów”. Wywołał on wielkie poruszenie i spotkał się z dużym odzewem społecznym.
„Za moje sukcesy na mistrzostwach Europy w Łomiankach nie dostałem żadnej nagrody finansowej ani stypendium, chociaż jako jedyny zawodnik zdobyłem dla Polski cztery medale. To bardzo przykre i demotywujące” – mówił wtedy „Magazynowi Sportowiec” Paweł Karpiński. Jego przypadek nie był jednak odosobniony. Na jakiekolwiek gratyfikacje nie mogli liczyć także pozostali medaliści. Wszyscy musieli zadowolić się jedynie dobrym słowem i gratulacjami.
Brak stypendiów to efekt bezdusznych przepisów, które zakładają, że mogą być przyznane jedynie zawodnikom przynależącym do związków sportowych. Tancerze na wózkach do takiego natomiast nie przynależą, bo jak dowiódł „Magazyn Sportowiec”, po prostu nie mogą. Na drugie rozwiązanie, czyli podpisywanie kadr narodowych (tak jak to ma miejsce w przypadku innych dyscyplin paraolimpijskich) nie godzi się z kolei Polski Związek Tańca Sportowego. Nie jest bowiem tajemnicą, że federacja ta jest w złych stosunkach z Polskim Związkiem Sportu Niepełnosprawnych „START” (w świetle prawa nie jest to związek sportowy), który reprezentuje tancerzy na wózkach. Co gorsza, mimo swoich sukcesów Paweł Karpiński, Joanna Reda oraz Julia Sadkowska nie otrzymali również żadnych nagród ministerialnych, a wnioski w tej sprawie były odrzucane.
Światełko w tunelu zapaliło się po publikacji naszego materiału. Ministerstwo Sportu i Turystyki zdecydowało się przyznać specjalne nagrody medalistom mistrzostw Europy w Łomiankach. To cieszy, bo zawodnicy i ich rodziny mogą choć trochę odetchnąć finansowo. Nagrody umożliwiają naszym tancerzom lepsze przygotowanie się do zbliżających się mistrzostw świata. Pytaniem otwartym, pozostaje fakt, dlaczego na taki krok ministerstwo zdecydowało się dopiero po dziewięciu miesiącach.
Niestety sytuacja taka jak ta zapewne będzie się jeszcze powtarzać. Wszystko przez to, że sytuacja prawna wciąż nie została uregulowana po myśli zawodników. Wskutek tego, nawet w przypadku zdobycia medali na mistrzostwach świata, stypendia mogą pozostać poza zasięgiem tancerzy.