Największym, choć wcale nie najpozytywniejszym, bohaterem konkursu był ponowie wiatr. W Niżnym Tagile rozdawał on karty jeszcze bardziej niż wczoraj. Po pierwszej serii prowadził Ryoyu Kobayashi. Japończyk skoczył 133,5 metra i dodano mu aż 7,7 punktów za niekorzystny wiatr, co wywołało pewne kontrowersje. Drugi był Stefan Kraft, który poszybował na 140 metr. Austriak tracił do Kobyahashiego 9,1 punktów. Na trzeciej lokacie plasował się Daniel Andre Tande. Norweg, aby objąć prowadzenie musiałby przeskoczyć skocznię. Tego oczywiście nie zrobił, lądując na 131,5 m. Tande go lidera tracił jednak już 24,1 pkt.
Do drugiej serii awansowała pięciu biało-czerwonych. Sprzyjające warunki wykorzystali Jakub Wolny i Maciej Kot, którzy zajmowali kolejno 11. i 12. miejsce. Ten pierwszy skoczył 124,5 metra, a ten drugi 125,5 metra. Na 14. lokacie plasował się Kamil Stoch z odległością 122 metrów. Sześć oczek niżej klasyfikowano Dawida Kubackiego (125 m). Do drugiej rundy wszedł też Stefan Hula, który po skoku na 120 metr był 27. Odpadli Piotr Żyła i Klemens Murańka.
W drugiej serii Stefan Kraft udowodnił, że był dzisiaj najlepiej dysponowany. Austriak poszybował na 134,5 metra i jedynym, który mógł go pokonać był Ryoyu Kobayashi. Japończyk jednak kompletnie popsuł skok, lądując na 113 metrze. Duża przewaga po pierwszej rundzie pozwoliła mu jednak na zajęcie trzeciej lokaty. Drugi ze stratą ponad 20 punktów do Krafta był Killian Peier. Szwajcar w drugiej kolejce skoczył 137 metrów. To jego pierwsze podium w Pucharze Świata.
Najwyżej z Polaków sklasyfikowano Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski w drugiej serii skoczył 121,5 metra, co pozwoliło mu na zajęcie 15. lokaty. Tuż za nim uplasowali się Jakub Wolny i Dawid Kubacki. Obaj poszybowali na 120 metr. Na 24. pozycji zawody ukończył Maciej Kot, który w drugiej serii skoczył zaledwie 110,5 metra. Osiem i pół metra dalej poszybował Stefan Hula i uplasował się tuz za swoim kolegą.