W finale Maiken Caspersen Falla od początku dyktowała tempo rywalkom. Mimo to dzielnie dotrzymywały jej kroku Szwedki. Nadzieje na jakiekolwiek emocje na finiszu rozwiało zderzenie zawodniczek Trzech Koron. Maja Dahlqvist najechała na nartę Joanny Sundling, przez co obie straciły szansę na dobry wynik.
Ostatecznie Caspersen Falla wygrała pokonując dość pewnie trzecią Szwedkę Stinę Nillson. Trzecie miejsce zajęła Mari Eide. Norweżka bezlitośnie wykorzystała problemy biegnącej ze złamanym kijkiem Sundling i wyprzedziła ją niedługo przed metą.
Tym samym Maiken Caspersen Falla obroniła tytuł mistrzyni świata z Lahti. Warto odnotować, że 28-letnia Norweżka w sprincie stylem łyżwowym była też najlepsza na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi w 2014 roku.
>> SPRYTNY JAK NORWEG
Finał mężczyzn przez długi czas polegał na szachowaniu rywalami. Tempo było słabe, a żaden z zawodników nie kwapił się do rozerwania stawki. Wzrost emocji nastąpił wraz ze zbliżającą się metą.
Na ostatnim podbiegu na czoło grupy wysunął się Włoch Federico Pellegrino. Obrońca mistrzowskiego tytułu nie był jednak w stanie oderwać się od Johannesa Hoesflota Klaebo. Norweg przyczaił się za plecami Włocha i na ostatnich metrach zadał decydujący cios. Ostatecznie wygrał po zaciętym finiszu pokonując Pellegrino o 0,23 sekundy. Brąz wywalczył Rosjanin Gleb Retivykh.
Dla Johannesa Hoesflota Klaebo to pierwszy mistrzostwo świata w karierze. Wcześniej 22-latek mógł się pochwalić brązowym medalem w sprincie drużynowym z poprzedniego czempionatu w Lahti. Norweg mimo młodego wieku już teraz legitymuje się jednak wielkimi sukcesami. Na swoim koncie ma trzy złote medale olimpijskie, a także Kryształową Kulę i wygraną w Tour de Ski. Zdominował też obecny sezon Pucharu Świata.
>> PRZECIĘTNY SPRINT POLAKÓW
W dzisiejszych zmaganiach najbardziej liczyliśmy na występ najbardziej doświadczonego Macieja Staręgi. Mimo formy dalekiej od ideału, sprint stylem dowolnym pozostaje bowiem koronną konkurencją 29-latka. To właśnie w niej na poprzednich mistrzostwach świata w Lahti zajął znakomite 8. miejsce.
Jednak o tym, że Staręga nie powtórzy tego sukcesu wiadomo było już po eliminacjach. Polak po raz drugi w tym sezonie zajął pechowe 31. miejsce. Co bardziej bolesne, do awansu zabrakło mu jedynie 0,18 sekundy. Po zakończeniu biegu 29-latek przyznał, że o jego odpadnięciu zdecydowała postawa na końcowym odcinku trasy. Do ćwierćfinału nie zdołali wejść także dwaj pozostali reprezentanci Polski. Dominik Bury zajął 48. miejsce, a jego brat Kamil 63.
Na eliminacjach swój udział w mistrzostwach świata zakończyły też podopiecznego Aleksandra Wierietielnego i Justyny Kowalczyk. Najlepiej z Polek spisała się 19-letnia Weronika Kaleta, która zajęła 46. miejsce. Oczko niżej uplasowała się najstarsza w naszej ekipie Urszula Łętocha. Na 55. lokacie zmagania ukończyła wicemistrzyni świata juniorek Monika Skinder. Tuż za nią sklasyfikowano Izabelę Marcisz.