Początek spotkania wyglądał przyzwoicie w wykonaniu naszych koszykarzy. Podopieczni Mike’a Taylora szybko przejęli inicjatywę, a Damian Kulig i A.J. Slaughter dali prowadzenie 12:6. W porównaniu do wczorajszego spotkania lepiej zaczęła funkcjonować też obrona. Węgrzy trzymali dystans, ale po pierwszej kwarcie prowadzili Polacy 24:20. W drugiej odsłonie Madziarzy niemal natychmiast wyrównali. Biało-czerwoni toczyli wyrównany bój jeszcze przez kilka minut, ale później Węgrzy uzyskali przewagę. Przed końcem za trzy trafił A.J. Slaughter i tylko dzięki temu do przerwy przegrywaliśmy jedynie 41:44.
Trzecią kwartę lepiej rozpoczęli biało-czerwoni za sprawą dwóch trafień Adama Waczyńskiego. Niestety później ze skutecznością bywało różnie. Nieźle radzili sobie A.J. Slaughter i Karol Gruszecki, ale to było za mało na Węgrów. Polacy grali nierówno i po 30 minutach przegrywali 60:65. Ostatnia część spotkania to również okres falującej gry biało-czerwonych. Nasi zawodnicy niezbyt dobrze rozegrali końcówkę spotkania i przegrali 75:80.
Jutro na zakończenie turnieju w Hamburgu polscy koszykarze zagrają z Niemcami.