Przemysław Paszowski: Liczyliśmy na dobry występ polskich zawodniczek w sprincie, tymczasem wyszło bardzo przeciętnie.
Patrycja Hojnisz: Rzeczywiście oczekiwania były dużo większe. Niestety zawiodło przede wszystkim strzelanie. To właśnie ono nie pozwoliło naszym biathlonistkom na zajęcie wyższych miejsc.
No właśnie. Polki bardzo słabo strzelały. Także rywalki miały z tym poważne problemy. Z czego wynikały dokładnie te trudności?
Zdecydowanie ze zmieniającego się wiatru w czasie biegu. Poza tym utrudnieniem był również mróz, który powodował dyskomfort podczas strzelania.
Niestety ten kiepski start w sprincie sprawia, że szanse na bardzo dobre lokaty w biegu pościgowym też się minimalizują.
Mam nadzieję, że w biegu pościgowym dziewczyny pokażą, iż stać je na bezbłędne strzelania. Może dodatkowo rywalki będą popełniały błędy, co pozwoli przesunąć się naszym biathlonistkom na wyższe miejsca.
Czego możemy się spodziewać po Polkach jeszcze na tych Igrzyskach? Czy na jakąś konkurencje szczególnie powinniśmy zwrócić uwagę?
To dopiero początek Igrzysk. Biathlon jest nieprzewidywalny, wiec liczę na to, że w kolejnych biegach indywidualnych będziemy przeżywać większe emocje. Szczególnie mocno trzymam kciuki za damska sztafetę, bo dziewczyny już nie raz pokazały, że są w stanie walczyć o czołowe miejsca. Wierzę, że może być medal.
Laura Dahlmeier została mistrzynią olimpijską w wielkim stylu. Niektórzy twierdzą, że może ona zdominować rywalizacją w Korei Południowej. Co pani na to?
Widać, że niemiecka zawodniczka jest bardzo dobrze przygotowana do Igrzysk. W czasie jej dotychczasowej kariery udowadniała, że potrafi przygotować się do najważniejszych zawodów i osiągać szczytowa formę. Miejmy jednak nadzieję, że pozostałe zawodniczki nie pozwolą na jej dominację. Oby włącza się do tego także nasze dziewczyny.