Justyna Święty Ersetic i Iga Baumgart-Witan do historii przeszły już dzięki samemu awansowi do finału. Dokonały tego bowiem jako pierwsze Polki w historii. Co więcej, nasze zawodniczki w decydującej rozgrywce w Dausze były jedynymi Europejkami i jedynymi białymi biegaczkami. Już sam ten fakt świadczył o wyjątkowości tego wydarzenia.
W finale można było liczyć na ambitną walkę Polek, ale od początku było wiadome, że nie będą w stanie włączyć się do rywalizacji o medale. Zwłaszcza że w gronie finalistek nasze zawodniczki miały zdecydowanie gorsze czasy od pozostałych biegaczek. Tylko one i Amerykanka Wadeline Jonathas nigdy nie zeszły poniżej 50 sekund.
Tę różnicę widać było w biegu. Polki od początku nie dotrzymywały kroku rywalkom i wyraźnie odstawały. Na ostatnią prostą Iga Baumgart-Witan wbiegła przedostatnia, natomiast Justyna Święty-Ersetic ostatnia. Mistrzyni Europy tradycyjnie jednak przyspieszyła w końcówce i zdołała wyprzedzić koleżankę. Naciskała też na Stephenie Ann McPherson, ale Jamajka odparła atak. Ostatecznie Justyna Święty-Ersetic z czasem 50,95 sek. była siódma, natomiast Iga Baumgart-Witan ostatnia z wynikiem 51,29 sek.
Gdy Polki walczyły między sobą, faworytki rozegrały piękną walkę o medale. Wygrała po piorunującym finiszu Salwa Eid Naser. Zawodniczka z Bahrajnu pokonała 400 metrów w czasie 48,14 sek. Tak szybko nikt w tym roku nie biegał. Druga była Shaunae Miller z Bahamów, która nie zdołała w końcówce dogonić Naser. Jej czas to 48,37 sek. Brąz dla Jamajki Shericki Jackson z rezultatem 49,47 sek. Warto podkreślić, że pierwsze pięć zawodniczek pobiło swoje rekordy życiowe. To był trzeci najszybszy bieg w historii tej konkurencji.