Po kontrowersyjnej rywalizacji w Wiśle, Puchar Świata w skokach narciarskich przeniósł się na daleką północ. W fińskiej Ruce koło Kuusamo po raz drugi w tym sezonie rywalizowali o punkty w klasyfikacji generalnej. Już kilka dni przed zawodami wielu zawodników miało problemów, ponieważ fińskie linie lotnicze strajkowały. Na szczęście wszyscy dotarli do Finlandii na czas.
Jeżeli chodzi o ogólny występ Polaków, to było o wiele lepiej niż w Wiśle. W konkursie wystąpiło 7 polskich skoczków, zaś 6 awansowało do drugiej serii. Tylko Klemens Murańka odpadł, skacząc tylko 102 metry. Najlepszy z biało-czerwonych na półmetku był Kamil Stoch, który po locie na 128 metrów znalazł się na 13. pozycji. W drugiej dziesiątce znalazł się jeszcze Jakub Wolny (127,5 metra). Hula, Kubacki, Żyła i Kot znaleźli się pod koniec stawki walczącej w drugiej serii. Po pierwszej części prowadził Timi Zajc (137,5 metra). Co ciekawe, Norwegowie Forfang i Johansson zostali zdyskwalifikowani za strój.
Polskie skakanie w drugiej serii rozpoczął Maciej Kot, który poszybował na 126 metrów. Tuż po nim bombę odpalił Piotr Żyła, który wylądował na 136 metrze! Słabiej spisał się Stefan Hula (121,5 metra). Zaś Kubacki uzyskał 135,5 metra. Niestety Jakub Wolny doleciał ledwo do 112 metra.
Tuż przed Stochem Aschenwald poleciał aż 143 metry. Polak, który mógł powtórzyć wyczyn z Wisły i z drugiej dziesiątki awansować na podium, skoczył TYLKO 118,5 metra. Ostatecznie żaden z naszych reprezentantów nie znalazł się w pierwszej dziesiątce. Najlepsze miejsce osiągnął Dawid Kubacki – 15. pozycja, tuż przed Żyłą. Stoch 19. miejsce, Kot 21., Hula 26. i Wolny 30. miejsce.
Konkurs wygrał drugi raz z rzędu Daniel Andre Tande po locie na 142 metr w drugiej serii. Timi Zajc nie wytrzymał presji i zakończył rywalizację dopiero na 11. miejscu. Drugi stopień podium dla Mariusa Lindvika (pierwszy raz w karierze), a trzecie miejsce dla Petera Prevca.
AKTUALIZACJA
Po konkursie Lindvik, Prevc oraz Semenic zostali zdyskwalifikowani za nieregulaminowy kombinezony. Z tego powodu 2. miejsce Philipp Aschenwald, a 3. był Anze Lanisek. Polacy przesunęli się do przodu o 3 lokaty.