Najpierw Przemysław Marczewski wywalczył srebrny medal na mistrzostwach świata Ultimate Strongman do 105 kg. „Jestem szczęśliwy, mimo iż nie nie wygrałem. Skład był bardzo mocny i dlatego ten medal tak cieszy” – powiedział Polak. To kolejny sukces naszego zawodnika. Rok temu również sięgnął bowiem po tytuł wicemistrza świata.
Na tym jednak dobra passa się nie skończyła. Dwa tygodnie po indywidualnym srebrze Przemysław Marczewski pojechał na zespołowe mistrzostwa świata. Jego partnerem był Marcin Sendwicki. Po ośmiu rozegranych konkurencjach biało-czerwoni okazali się najlepsi i z Węgier wrócili ze złotymi krążkami. Sukces to tym większy, że po pierwszym dniu plasowali się na szóstej lokacie.