Polskie piłkarki pokonały na wyjeździe 4:1 drużynę Albanii w swoim trzecim meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata. W pierwszym spotkaniu grupowym podopieczne Miłosza Stępińskiego pokonały 4:1 Białoruś, a w drugim przegrały 1:2 ze Szwajcarkami. Polska reprezentacja kobiet w tym roku zagrała w sumie dwanaście meczów: dziesięć wygrała, jedno zremisowała (2:2 z Rumunią w sparingu) i raz przegrała ze wspomnianą Szwajcarią.
– Myślę że w tym roku wykonałyśmy krok naprzód, zarówno jako kadra narodowa, jak i każda indywidualnie – mówi Patrycja Balcerzak, piłkarka Medyka Konin.
Warto zaznaczyć, że większość tegorocznych spotkań Polek były meczami towarzyskimi. Dopiero w 2018 roku czekają na tę drużynę większe wyzwania. Piłkarki zagrają w sumie aż pięć spotkań eliminacyjnych do Mistrzostw Świata, które zadecydują o awansie. Ale kibice powinni być dobrej myśli, ponieważ reprezentantki pod wodzą Miłosza Stępińskiego spisują się naprawdę dobrze.
– Odkąd jestem trenerem rozegraliśmy 14 meczów, z czego 12 wygraliśmy, jeden zremisowaliśmy i jeden przegraliśmy – mówił po meczu dla portalu laczynaspilka.pl
Rezultat spotkania z Albanią nie był niespodzianką, zważywszy na poziom piłkarski obu państw. Polki dominowały od początku meczu i tak naprawdę powinny wygrać wyżej. Niestety nieskuteczna była Ewa Pajor, która zmarnowała kilka dogodnych sytuacji. Zawodniczkę Wolfsburga wyręczyła za to Agnieszka Winczo, która zdobyła dwa gole. Najpierw dobiła piłkę z bliska, a w drugiej połowie przelobowała albańską bramkarkę strzałem z okolic trzydziestego piątego metra. Po zdobyciu czwartej bramki Polki straciły koncentrację i pozwoliły sobie strzelić gola po kontrataku.
– Pierwsza połowa była taka jak sobie zaplanowaliśmy. Dużo akcji ofensywnych i dobra gra w obronie. Natomiast w drugiej wkradł nam się jakiś chaos. Popełniałyśmy drobne błędy, no i straciłyśmy bramkę – komentuje Ewelina Kamczyk, piłkarka Górnika Łęczna.
Ostatecznie Polki przywiozły do kraju kolejne trzy punkty i zimę spędzą na drugim miejscu w swojej grupie. Kolejny mecz zagrają 6 kwietnia z Albanią, a potem zmierzą się dwukrotnie ze Szkotkami, które obok Szwajcarek są bezpośrednim rywalem w walce o awans na mundial 2019.
– Zwycięstwo daje nam drugie miejsce w tabeli na zakończenie roku. Oczywiście jest też budujące w kontekście kolejnych meczów, bowiem na wyjeździe wygrana z każdym przeciwnikiem jest trudniejsza – ocenia Patrycja Balcerzak.