Magazyn Sportowiec – wywiady, analizy, komentarze sportowe

Beznadziejna gra i beznadziejny wynik. Klęska Polaków na inaugurację

Własna publiczność nie pomogła. Mimo wsparcia 17 tysięcy kibiców na stadionie Widzewa, polscy piłkarze nie byli w stanie podjąć równej walki z rywalami. Kolumbia powoli urasta do miana pogromcy biało-czerwonych. Po zeszłorocznej klęsce ekipy Adama Nawałki, tym razem żadnego sposobu na kolumbijskich młodzieżowców nie znaleźli zawodnicy Jacka Magiery.

Początek meczu jeszcze nie zwiastował katastrofy. Polacy byli aktywni i grali dynamicznie, ale z każdą kolejną minutą tracili inicjatywę. Kolumbijczycy coraz mocniej naciskali, a biało-czerwoni nie potrafili skonstruować żadnej akcji. Postawa Polaków została ukarana w 23. minucie. Wówczas fatalny błąd popełnił Sebastian Walukiewicz, którego czytelne podanie przeciął Ivan Angulo. Radosław Majecki w sytuacji sam na sam był już bezradny.

Utrata bramki nie podziałała na Polaków mobilizująco, lecz wręcz deprymująco. Biało-czerwoni nie potrafili się utrzymać zbyt długo przy piłce, a ich podania były niedokładne. Obraz gdy nie zmienił się po przerwie. Kolumbijczycy raz po raz atakowali bramkę Majeckiego, ale ten popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. W końcówce Polacy grali trochę ofensywniej, ale nie byli w stanie stworzyć żadnej groźnej akcji. Otwarcie biało-czerwonych zemściło się natomiast w doliczonym czasie gry. Kolumbijczycy ruszyli z kontrą, a Johan Carnonero strzelił na polską bramkę. Majecki obronił, ale przy dobitce Luisa Sandovala skapitulował.

W drugim meczu naszej grupy Senegal pokonał 3:0 Tahiti. Z tą drugą drużyną biało-czerwoni zmierzą się w niedzielę w Łodzi. Awans do 1/8 finału MŚ wywalczą dwie najlepsze drużyny z każdej grupy, a także cztery zespoły z najlepszym bilansem trzecich miejsc.