Początek był bardzo mocny w wykonaniu Polaków. Szybko zbudowali nawet 5-punktową przewagę. Jednak od wyniku 13:8 Holendrzy otrząsnęli się po wcześniejszych ciosach i zaczęli odrabiać straty. Chociaż nie udało im się dojść chociaż na dystans jednego punktu. Bardzo często psuli zagrywki lub ich serwisy odbierali dobrze Polacy. Wilfredo Leon znów pokazywał na siatce swoją siłę. Dobrze funkcjonował też nasz blok. Tego seta polscy siatkarze wygrali aż do 19.
W kolejnej partii przez dłuższy czas Holendrzy trzymali się blisko Polaków. Chociaż wydawało się, że wynika to z mądrości naszych siatkarzy. Podopieczni Vitala Heynena spokojnie kontrolowali przebieg tego seta, aż wreszcie w końcówce odpalili dodatkowe dopalacze. Holendrzy ponownie gubili się w serwach i w przyjęciu. To starcie zakończyło się świetnym serwisem Komendy i wygraną do 18.
Coś zepsuło się w naszej grze w trzecim secie. Najpierw obserwowaliśmy grę punkt za punkt, ale nagle zrobiło się 6:10 dla Holendrów. Na szczęście polscy siatkarze szybko wrócili do gry i wyrównali przy stanie 12:12. W takich sytuacjach przydaje się właśnie Leon oraz świetna gra blokiem. Polacy odskoczyli na 3 punkty i utrzymali przewagę do samego końca – wygrana do 19.
Jutro Polska zagra z Czarnogórą. Początek spotkania o godz. 17.