Pierwsza kwarta przebiegała pod dyktando Chorwatów. W pewnym momencie biało-czerwoni przegrywali już 0:14. Na trzy minuty przed końcem pierwsze trafienie zanotował Mateusz Ponitka i od tego czasu Polacy zaczęli grać agresywniej i mozolnie odrabiać straty. Ostatecznie po dziesięciu minutach Chorwaci prowadzili 16:8.
W drugiej kwarcie biało-czerwoni prezentowali się o wiele lepiej. Dzięki świetnemu początkowi nasi koszykarze szybko dogonili Chorwatów na dwa punkty. Dobrze prezentowali się Mateusz Ponitka i Michał Sokołowski. W pewnym momencie Polacy przerywali już tylko jednym punktem, ale wtedy Chorwaci odskoczyli na kilka oczek. W konsekwencji podopieczni Mike’a Taylora znów musieli odrabiać straty. Do przerwy „Kostkowi” prowadzili 36:32.
Trzecia kwarta podobnie jak druga rozpoczęła się dla nas bardzo dobrze. Polacy zaczęli z animuszem i po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Na sześć minut przed końcem kwarty prowadzili 44:40. Później znów pojawiły się jednak problemy. Chorwaci przycisnęli, a biało-czerwoni popełniali błędy. W rezultacie dość szybko stracili przewagę. Dalsza część meczu była oparta na zasadzie cios za cios. Wyrównaną końcówkę lepiej rozegrali jednak nasi koszykarze i po trzech kwartach Polska prowadziła 61:59.
W ostatnią część spotkania lepiej weszli Chorwaci. „Kostkowi” dogonili Polaków, tymczasem nasi koszykarze mieli problem w rozegraniu. Mieli też wiele strat własnych, a tempo ich gry wyraźnie spadło. Od 35. minuty podopieczni Mike’a Talyora przebudzili się i zaczęli nieznacznie przeważać na parkiecie. Chorwaci wciąż trzymali jednak kontakt z Polakami, przede wszystkim dzięki celnym rzutom za 3 i rzutom wolnym. Na trzy minuty przed końcem biało-czerwoni prowadzili już 71:67. Minutę przed końcem przewaga Polaków wynosiła już osiem oczek. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 77:69.
Dzięki pokonaniu Chorwacji biało-czerwoni są już niemal pewni awansu na mistrzostwa świata w Chinach. Rywale wciąż mają jednak czysto matematyczne szanse na wyprzedzenie Polski, więc ze świętowaniem trzeba jeszcze się wstrzymać. W poniedziałek nasi koszykarze zagrają ostatni mecz w eliminacjach z Holandią.