Szymon Kastelik: Zdobył pan brązowy medal mistrzostw świata oraz mistrzostwo Polski w teqball’u. Co to jest za ciekawa dyscyplina sportowa?
Adrian Duszak: Teqball jest nową dyscypliną sportową w Polsce. U nas funkcjonuje od około 2016 roku. Ogólnie wszystko powstało mniej więcej pięć lat temu na Węgrzech. Stamtąd właśnie wywodzi się ten sport. A czym jest? Najkrócej można opisać teqball jako skrzyżowanie dwóch innych sportów: piłki nożnej i tenisa stołowego.
Jakie są zasady gry w teqball?
Gramy do dwóch wygranych setów. One zaś polegają na zdobyciu dwudziestu punktów. Mamy maksymalnie trzy odbicia, ale każde musi być wykonane inną częścią ciała. Do tego również nie można przebić piłki dwa razy z rzędu tą samą częścią ciała.
Używacie klasycznej piłki do grania?
Tak. Piłka nie ma tutaj większego znaczenia. Chociaż wyszło dwadzieścia dedykowanych modeli piłek, które są specjalnie przeznaczone do teqball’a. Ale jak wspomniałem, piłka nie gra większej roli. Można grać też zwykłą futbolówką.
Jak pan w ogóle natknął się na teqball?
Jak dobrze pamiętam, to kolega wysłała mi pewnego dnia link z filmikiem dotyczącym teqball’a, gdy on wchodził do Polski. I też ten sam kolega miał kontakt z osobami, które rozkręcały tę dyscyplinę w naszym kraju. Od razu się skontaktowałem i spróbowałem swoich sił. Następnie po kilkunastu treningach dowiedziałem się o mistrzostwach świata. Przygotowałem się trochę i po dwóch miesiącach treningów pojechałem do Węgier na swoje pierwsze mistrzostwa. Tam zająłem piąte miejsce.
Ile osób trenuje teqball w Polsce na ten moment?
W Polsce trenuje około pięćdziesięciu zawodników. Bo też tyle osób wzięło udział na pierwszych mistrzostwach Polski.
Istnieją również kluby czy każdy trenuje indywidualnie?
Każdy trenuje na własną rękę, ale z tego co się orientuje, to wkrótce powstanie związek teqball’a w Polsce.
A inni Polacy startowali na tegorocznych mistrzostwach świata?
Był jeszcze Konrad Nowicki, z którym grałem debla. W deblu doszliśmy do 1/8 finału, zaś w singlu jeden kraj mogła reprezentować tylko jedna osoba, którą byłem ja, ponieważ wygrałem mistrzostwa Polski. A ogólnie na mistrzostwach wzięły udział czterdzieści dwie reprezentacje, czyli zawodników w grze pojedynczej było czterdziestu dwóch. W tamtym roku było tylko dwudziestu. Toteż ta dyscyplina rozwija się bardzo szybko. O czym świadczą też nagrody pieniężne. W tym roku pula wynosiła sto tysięcy dolarów.
Trenowanie teqball’a jest kosztowne?
Ten sport nie jest stosunkowo drogi. Jest za to dynamiczny. Z tego co wiem, to już w 2022 roku będzie na azjatyckich Igrzyskach. Dlatego liczę na to, że za kilkanaście lat pojawi się na tych najważniejszych Igrzyskach Olimpijskich. Zasady są bardzo przejrzyste, dyscyplina rozwija się szybko, a przede wszystkim to odłam piłki nożnej, więc to ogląda się przyjemnie.
A stół, którego używacie, można zakupić bez problemu?
W tej kwestii trzeba skontaktować się z osobami, które zarządzają tym sportem w Polsce, czyli z organizacją Teqball Poland. Można ich znaleźć na Facebooku, posiadają też swoją stronę internetową.
Kobiety także rywalizują?
Do finału debla dostała się właśnie jedna dziewczyna z Brazylii.
Czyli nie rywalizujecie oddzielnie?
Nie, ponieważ jest to na tyle młody sport, w którym nie ma aż tylu zawodników, żeby kobiety miały oddzielną kategorię. Z tego co pamiętam na mistrzostwach były dziewczyny z Szwecji, Japonii i Brazylii. Jest to sport dla każdej płci. I z tego co się orientowałem, to ta Brazylijka grała wcześniej w siatkonogę. Toteż posiadała umiejętności na wysokim poziomie.
A Adrian Duszak trenował kiedyś siatkonogę?
Nie trenowałem. Ja wywodzę się z freestyle’u. I tą dyscypliną zajmuję się od dziesięciu lat.
No właśnie chciałem zapytać o freestyle. Jak to się stało, że zaczął pan spełniać się w tym sporcie?
Jak każdy młody chłopak trenowałem piłkę nożną. Jednak zawsze ciągnęło mnie do pewnej indywidualności. Do tego lubiłem wykonywać różne sztuczki. No i z biegiem czasu pojawiła się postać Ronaldinho, przez którego zakochałem się w wykonywaniu różnych tricków. Był to dla mnie zawsze wzór do naśladowania. Bo jak wiadomo, lubił się bawić piłką na treningu lub nawet meczach.
Ma pan spore doświadczenie z tradycyjną piłką?
Myślę, że tak. Ponieważ grałem od małego. Próbowałem swoich sił w dwóch klubach.
Nie chciał pan połączyć tych dwóch rzeczy?
Nie za bardzo. Ponieważ brakuje na to czasu. Freestyle jest moim głównym źródłem dochodów. Jeżdżę z pokazami po całej Polsce czy po świecie. Występuję na różnych eventach, ludzie mi za to płacą i każdy jest z tego zadowolony.
To jak traktuje pan dzisiaj freestyle? Nadal jako sport czy już raczej coś na wzór pewnego performance’u?
Jest to pasja i radość. Ale jest to też praca. Toteż traktuję to równocześnie jako motyw do zarabiania pieniędzy oraz świetną zabawę. Zobaczymy jak będzie z teqball’em. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł traktować go tak samo jak freestyle. W Węgrach zawodnicy normalnie utrzymują się z bycia po prostu graczem w teqball’u. Na razie Polska jest jeszcze na innym poziomie. W naszym kraju mamy trzy stoły. Jeden w strefie publicznej. Natomiast w Węgrach te stoły liczone są w setkach. Także przepaść jest znacząca. Ale powstają w Polsce kolejne publiczne strefy do grania, między innymi w Warszawie na Mokotowie. W związku z tym idziemy cały czas do przodu.
Wierzy pan, że w przyszłości zdobędzie mistrzostwo świata w teqball?
Liczę na to. Mam też nadzieję, że wystartuję na Igrzyskach, jeżeli będzie to sport olimpijski. Ten brązowy medal z tego roku będzie dodatkową motywacją do treningów. I liczę na to, że za rok zdobędę kolejny medal.
Adrian Duszak. Międzynarodowy mistrz Niemiec w freestyle football, finalista mistrzostw Polski w freestyle football. Ponadto brązowy medalista mistrzostw świata w teqball.