Szymon Kastelik: Przed wami pierwszy turniej w Europejskiej Lidze Beach Soccera dywizji A. Rok temu w wielkim finale zajęliście ósme miejsce. Stać naszą drużynę na to, aby w tym roku zbliżyć się do chociażby sukcesu sprzed dwunastu lat, jakim było trzecie miejsce w tym turnieju?
Marcin Stanisławski: W zeszłym roku awansowaliśmy do turnieju finałowego po raz pierwszy od pięciu lat, więc uznaliśmy to za mały sukces. Przegraliśmy tam wszystkie mecze, choć w każdym podjęliśmy piękną walkę z wielkimi faworytami. Oczywiście chcielibyśmy zrobić kolejny krok do przodu i powalczyć o wyższe lokaty, ale też znamy swoje miejsce w elicie, wiemy z kim rywalizujemy i jaki te zespoły prezentują poziom. Nie chciałbym porównywać obecnej drużyny z tymi sprzed dwunastu lat. Wiadomo jak ten sport rozwija się na świecie, ile jest aktualnie federacji i jak niektóre potęgi postawiły na infrastrukturę, przez co zrobiły przez tak długi okres olbrzymi postęp sportowy. Na pewno będziemy walczyć o awans do superfinału na Sardynii.
Czy w tym roku przygotowania odbywały się w podobnym stylu jak w latach poprzednich czy jednak postanowił pan wprowadzić jakieś modyfikacje?
Po raz pierwszy mieliśmy możliwość trenowania w miesiącach zimowych na krótkich zgrupowaniach w Spale . Na tyle, na ile mogliśmy, staraliśmy się przygotowywać i ulepszać naszą grę.
W składzie na turniej w Moskwie znalazł się między innymi Tomasz Poźniak, który w wieku 30 lat będzie miał szansę zadebiutować w reprezentacji. Ta decyzja to wynik nieprzeciętnych umiejętności Tomasza czy po prostu nie ma żadnego młodszego zawodnika, który prezentuje poziom reprezentacyjny?
Tomek już od kilku lat był w kręgu moich zainteresowań, brał zresztą udział w kilku konsultacjach krajowych. Uważnie go obserwowałem i wobec czyjejś nieobecności wskoczył teraz do składu na bardzo ważny dla nas turniej. To mądry i doświadczony zawodnik. Wierzę, że sobie poradzi i zagości u nas na dłużej. Kibicuję mu i tego mu życzę.
Może pan już określić teraz, która pozycja w naszej reprezentacji jest najsilniej obsadzona?
Od lat mamy bardzo solidnych bramkarzy, oprócz powołanej dwójki na turniej do Moskwy jest jeszcze dwóch-trzech, którzy pewnie też by nie zawiedli. Naszą siłą jest dyscyplina i dobra praca w defensywie, więc mamy zawodników którzy też w takiej roli czują się dobrze. Brakuje nam na pewno takiej wyrazistej indywidualności, gwiazdy światowego formatu, ale dzięki temu zdajemy sobie sprawę, że musimy dobrze funkcjonować jako zespół.
Czy postawa kadry będzie przede wszystkim zależała od dyspozycji kapitana Witolda Ziobera?
Witka ze względów osobistych zabraknie w Moskwie, mimo że pierwotnie był powołany. Na pewno to spora strata dla zespołu, bo notabene zagramy bez naszego etatowego kapitana. Bardzo liczę na to, że niedługo do nas wróci w dobrej formie fizycznej i psychicznej.
Jakie będą kolejne priorytety i plany po tegorocznej edycji Europejskiej Lidze Beach Soccera?
Na razie w głowach mamy turniej w Moskwie, później drugi w Mińsku . Bezpośrednio po Mistrzostwach Polski w Kołobrzegu zagramy dwumecz z reprezentacją Anglii, ale to będzie okazja do pokazania się być może kilku debiutantów lub zawodników z bezpośredniego zaplecza tej dziesiątki z Moskwy . Oby te mecze były etapem przygotowań do turnieju finałowego EBSL na Sardynii we wrześniu.
Ubiegłoroczne Mistrzostwa Świata pokazały nam, gdzie jest nasze miejsce w szeregu. Czy sytuacja polskiego beach soccera poprawia się z roku na rok? Jak dużo brakuje nam jeszcze do światowej czołówki jeżeli chodzi o infrastrukturę, finanse itp.?
Na pewno jest to sport, który ma piękne perspektywy. Musimy zrobić wszystko, żeby garnęli się do niego młodzi ludzie z ambicjami i wielkimi marzeniami, bo beach soccer może być piękną sportową przygodą w życiu. Brakuje nam jeszcze sporo, szczególnie w temacie infrastruktury, na przykład całorocznego obiektu nie tylko dla reprezentacji, ale przede wszystkim dla zespołów klubowych i młodzieżowych.
Istnieje szansa, aby w niedalekiej przyszłości Polska zorganizowała jakiś turniej rangi europejskiej lub światowej?
Bardzo bym tego sobie, zawodnikom, ale przede wszystkim naszym kibicom życzył. Polska jest pięknym miejscem na turniej rangi mistrzowskiej. Na pewno impreza podniosłaby rangę, dobrą opinię i poziom polskiej piłki plażowej .
Rozkręcają się również rozgrywki ligowe w naszym kraju. Kto może być faworytem do zwycięstwa w Ekstraklasie?
Głównym faworytem jest zespół KP Łódż który zajął w tym roku trzecie miejsce na turnieju Euro Winners Cup, czyli odpowiedniku trawiastej Ligi Mistrzów. To wielki sukces polskiego beach soccera, chyba największy w historii . Na pewno Mistrzostwa Polski będą pięknym turniejem. Każdy zespól zrobi wszystko, aby odebrać tytuł KP Łódź.
Bardzo mocny będzie Boca Gdańsk, który pewnie wzmocni się kilkoma obcokrajowcami. Jest to drużyna, która w finale Pucharu Polski uległa łodzianom dopiero w serii rzutów karnych, a w turnieju eliminacyjnym potrafiła ją pokonać. No i od lat mocne Hemako Sztutowo, drużyna bez posiłków z zagranicy z wieloma reprezentantami kraju, coraz lepszymi młodzieżowcami, grająca bardzo ładnie dla oczu. Na pewno będzie dużo emocji, walki i pięknych bramek . Zapraszam wszystkich na fantastyczny turniej do Kołobrzegu od 9 do 12 sierpnia, a w dniach 14-15 sierpnia na dwumecz Polska-Anglia!