Piotr Lisek przyjechał do Glasgow w bardzo dobrym nastroju. Polski tyczkarz kilka dni przed halowymi mistrzostwami Europy skoczył 5,93 m na mityngu w Clermont-Ferrand. Tym samym 26-latek wyrównał najlepszy tegoroczny wynik na listach światowych. Paweł Wojciechowski skakał w tym roku słabiej. Jego najlepszy rezultat to 5,80 m, osiągnięty na początku lutego podczas mityngu w Łodzi.
Eliminacje w Glasgow Piotr Lisek przeszedł gładko. Już w pierwszej próbie zaliczył 5,70 m. Więcej problemów miał Paweł Wojciechowski. Były mistrz świata nie dał rady pokonać wspomnianej wysokości i ostatecznie wszedł do finału z ósmego miejsca z rezultatem 5,60 m. Na tym etapie odpadł „trzeci muszkieter” były mistrz Europy Robert Sobera. Szanse Polaków na medal zwiększył przy tym fakt, że do Glasgow nie przyjechali Armand Duplantis jak i Renaud Lavillenie.
Finał Piotr Lisek rozpoczął spokojnie od 5,45 m. Potem obrońca tytułu przez długi czas odpoczywał, a do rywalizacji wrócił na wysokości 5,65 m. Polak przeskoczył poprzeczkę już w pierwszej próbie i objął prowadzenie. Więcej pracy miał Paweł Wojciechowski. Były mistrz świata najpierw czysto zaliczył próby na 5,30 m, 5,45 i 5,55 m. Problemy zaczęły się jednak na wysokości 5,65. Polak dwa razy strącił poprzeczkę, ale za trzecim razem przeskoczył ją z dużym zapasem.
Kolejną wysokością w konkursie było 5,75 m. Piotr Lisek z dużą łatwością przeskoczył ją już za pierwszym razem. Paweł Wojciechowski znów miał większe kłopoty, ale znów ze sporym zapasem pokonał tę wysokość w drugim podejściu. Dzięki temu biało-czerwoni wskoczyli na dwa pierwsze miejsca. Rezultat 5,75 m poza Polakami pokonał jeszcze tylko Szwed Melker Svard Jacobsson. Stało się, więc jasne, że biało-czerwoni będą mieć medal. Pytaniem otwartym pozostawał jedynie kolor kruszców.
Na 5,80 m świetnie zaprezentowali się Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski. Obaj nasi reprezentanci w świetnym stylu zaliczyli tę wysokość w pierwszej próbie. Jacobsson strącił poprzeczkę i postawił się w bardzo trudnej sytuacji. Szwed zaryzykował i przeniósł wysokość na 5,85 m, ale nie zaliczył dwóch prób i odpadł z konkursu. Tak wysoko ustawionej poprzeczki nie przeskoczył też Paweł Wojciechowski. Co innego Piotr Lisek. Wicemistrz świata ponownie pokonał ją z dużą łatwością.
Będący pewny srebrnego medalu Paweł Wojciechowski chcąc podjąć rywalizację z Piotrem Liskiem przeniósł poprzeczkę na 5,90 m. Ta zagrywka okazała się trafna, bo były mistrz świata skoczył tę wysokość w ostatniej próbie. Objął tym samym prowadzenie, bo Piotr Lisek w dwóch próbach strącił poprzeczkę.
Postawiony pod ścianą wicemistrz świata przeniósł wysokość na 5,95 m. I tym razem Lisek jednak nie dał rady, co dało złoty medal Pawłowi Wojciechowskiemu. Już jako halowy mistrz Europy Polak próbował atakować tę wysokość, ale nie dał rady. Dla Pawła Wojciechowskiego to pierwszy mistrzowski tytuł od ośmiu lat.