Drużyna Pawła Woickiego na Uniwersjadę w Neapolu pojechała po medal. Celem minimum jest powtórzenie rezultatu z Tajpei, gdzie dwa lata temu biało-czerwoni wywalczyli srebro. Pierwszym rywalem na włoskim turnieju była Brazylia.
Spotkanie lepiej rozpoczęli Polacy, którzy na pierwszą przerwę techniczną zeszli z trzema punktami przewagi. Później nasi siatkarze powiększyli dystans do czterech oczek. Po drugiej przerwie Brazylijczycy wzięli się jednak w garść i doprowadzili do wyrównania. W pewnym momencie wyszli nawet na prowadzenie, ale biało-czerwoni skutecznie ich skontrowali. W rezultacie to zespół Pawła Woickiego wygrał 25:22.
Drugi set to prawdziwy pogrom Canarinhos. Polacy od początku dominowali w każdym elemencie gry i nawet nie pozwolili Brazylijczykom na jakiekolwiek riposty. W związku z tym od początku nasi siatkarze tylko powiększali przewagę. Tylko w jednym ustawieniu biało-czerwoni zdobyli siedem punktów z rzędu. Skończyło się na zdecydowanej wygranej 25 do… 11.
Wstydliwa porażka musiała podziałać motywująco na Brazylijczyków, bo w kolejnej partii prezentowali się już o wiele lepiej. Wciąż jednak przez długi czas ustępowali podopiecznym Pawła Woickiego. Końcówka znów dostarczyła wielu emocji, bo doszło do remisu 23:23. W trudnej sytuacji Polacy wytrzymali napięcie i zwyciężyli dwie kolejne akcje.
Jutro biało-czerwoni zmierzą z Francją. W kolejnych dniach rywalami Polaków będą Iran i Kanada. Do ćwierćfinału awansują dwie najlepsze drużyny.