Dla Pawła Fajdka była to okazja do zapisania się na kartach historii. Trzy poprzednie mistrzostwa Świata to jego dominacja. Natomiast Wojciech Nowicki dwukrotnie musiał pocieszyć się brązem. Jednak w tym roku obaj prezentują ten sam, kosmiczny poziom. Dlatego tym bardziej wszyscy czekali na rywalizację Fajdka i Nowickiego.
Pierwszy z biało-czerwonych wszedł do koła Nowicki. Rzucił 76.25 m i mógł już być pewny awansu do finałowej ósemki – w drugiej serii poprawił się o 25 cm. Natomiast Fajdek bez większego stresu już od razu rzucił na 79.34 m. Następnie obrońca tytułu już w drugiej próbie pokonał 80 metrów (80.16 m).
Przed wąskim finałem prowadził Paweł Fajdek. Nowicki niestety był na 5. miejscu – lepiej od niego rzucali Henriksen, Bigot oraz Halasz. Fajdek od razu huknął na 80.50 m i już było pewne, że nikt nie odbierze mu tego złota. Natomiast Nowicki cały czas się męczył. Zamiast wywierać presję na rodaku, to ciągle martwił się o miejsce na podium. Przez dłuższy czas koczował na 4. pozycji – 4. próba na 77.42, a w przedostatniej serii rzut spalony.
W ostatniej kolejce czekały na nas spore emocje. Zapewne cała Polska trzymała kciuki, aby Wojciech Nowicki pokazał na co go stać. Niestety nie udało się. W ostatniej próbie Polak rzucił na 77.69 m i zajął ostatecznie 4. miejsce. Paweł Fajdek nie poprawił swojego wyniku, ale też nikt mu nie zagroził. Tym samym zdobył swoje 4 złoto MŚ. Węgier Halasz brąz, Francuz Bigot srebro.
To pierwszy złoty medal dla Polski w Dausze.
>> ZMIANA DECYZJI SĘDZIÓW! WOJCIECH NOWICKI Z BRĄZEM!