Mimo braku Roberta Lewandowskiego, spotkanie zaczęło się dla nas najlepiej jak tylko mogło. W czwartej minucie zamieszanie w izraelskim polu karnym wykorzystał Grzegorz Krychowiak. Pomocnik mocnym mocno uderzył pod poprzeczkę z około pięciu metrów i było już 1:0. To trafienie niewątpliwie uspokoiło Polaków, którzy na boisku nie pozwalali Izraelczykom na zbyt wiele.
Biało-czerwoni jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć wynik. Niestety w 28. minucie strzał Piotra Zielińskiego nieznacznie poszybował nad poprzeczką, a w 33. minucie uderzenie z ostrego kąta Sebastiana Szymańskiego minęło bramkę. Najdogodniejszą sytuację miał jednak w 38. minucie Przemysław Frankowski, który w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza.
Druga połowa podobnie jak pierwsza zaczęła się od mocnego ciosu. W 55. minucie Krystian Bielik trafił w słupek, ale piłka trafiła pod nogi Krzysztofa Piątka. Napastnik Milanu dobrze już wiedział co z nią zrobić i z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.
Dwie minuty później dogodną sytuację mieli Izraelczycy. Aleksander Reca nie przeciął podania wzdłuż linii, ale na szczęście Wojciech Szczęsny obronił z bliska strzał Dabbura. W kolejnych minutach rywale coraz częściej stwarzali zagrożenie pod naszą bramkę. Dwa razy próbował Zahavi i nawet raz trafił, ale ze spalonego. To się jednak zemściło w 88. minucie, gdy zamieszanie wykorzystał Dabbur i strzelił kontaktową bramkę.