Pierwszy set był dość wyrównany. Polki dobrze grały blokiem i były skuteczne w ataku, wskutek czego w końcówce odskoczyły Amerykankom na kilka oczek. Wynik na 25:20 ustaliła Natalia Mędrzyk. Później gra biało-czerwonych już tak dobrze nie wyglądała.
Kolejną partię z przytupem zaczęły Amerykanki, które na pierwszą przerwę zeszły z trzema punktami przewagi. Dystans rósł z każdą kolejną piłką, aż osiągnął rozmiary nie do odrobienia. Kapitalną pracę wykonywała dla rywalek przede wszystkim niezwykle skuteczna w ataku Andrea Drews. Ostatecznie Polki przegrały seta 16:25.
W trzecim secie nie było lepiej. Polki tylko na początku były w stanie nawiązać walkę z Amerykankami. Potem rywalki dominowały już w każdym elemencie, a przede wszystkim w ataku. W naszych szeregach szwankowało natomiast przyjęcie. Skończyło się na porażce 15:25.
Czwarta partia zaczęła się fatalnie na biało-czerwonych. Podopieczne Jacka Nawrockiego przegrywały już nawet 4:10. Nieoczekiwanie jednak to nie podłamało naszych reprezentantek. W końcówce świetne zagrywki Magdaleny Stysiak pomogły Polkom odrobić straty. Nasze zawodniczki miały nawet piłkę setową, ale nie potrafiły jej wykorzystać. Potem Amerykanki zdobyły dwa punkty i zakończyły spotkanie.
Jutro Polki zmierzą się z Amerykankami.