Już w pierwszej serii stało się jasne, że sprawę złotego medalu rozstrzygną między sobą ekipy Niemiec i Austrii. Nasi zachodni sąsiedzi wyprzedzali gospodarzy o 3,9 punktu. Sensacyjne trzecie miejsce zajmowali biało-czerwoni dla których jest to debiut w tej konkurencji na mistrzostwach świata. Różnice między miejscem trzecim, a siódmym były jednak niewielkie.
Jako pierwsza z naszej ekipy skakała Kinga Rajda. Polka osiągnęła rezultat 91,5 metra, co dało nam ósme miejsce. Potem znakomity poziom pokazał Dawid Kubacki. Mistrz świata poszybował na odległość 112 metrów, czym ustanowił rekord skoczni. Imponujący rezultat naszego skoczka pozwolił nam wskoczyć na piątą pozycję. Jako trzecia startowała Kamila Karpiel. 17-latka skoczyła tyle samo co Kinga Rajda przez co spadliśmy na szóste miejsce. Awans o trzy oczka zagwarantował nam jednak znakomity skok Kamila Stocha, który osiągnął 100 metrów.
Po przerwie Kinga Rajda skoczyła 97 metrów, ale Polska spadła na siódme miejsce. Później swój popis ponownie dał Dawid Kubacki. Mistrz świata poszybował na 110 metr i wywindował naszą ekipę na piątą lokatę ze stratą nieco ponad 4 punktów do podium. Podobnie jak w pierwszej serii Kamila Karpiel skoczyła identycznie co jej koleżanka. W konsekwencji biało-czerwoni spadli jednak na szóstą pozycję. Ostatni w naszej ekipie Kamil Stoch skoczył 105,5 metra. Znakomity wynik trzykrotnego mistrza olimpijskiego nie pozwolił jednak nam poprawić swojej lokaty. Ostatecznie podopieczni Stefana Horngachera i Marcina Bachledy zajęli szóste miejsce.
W pojedynku o złoty medali lepsi okazali się Niemcy w składzie Katharina Althaus, Markus Eisenbichler, Juliane Seyfarth i Karl Geiger. Ze stratą ponad 20 punktów drugie miejsce zajęli Austriacy reprezentowani przez Evę Pinkeling, Phlippa Aschenwalda Danielę Iraschko i Stefana Krafta. Po bardzo zaciętej walce brąz przypadł Norwegom w składzie: Anna Odine Stroem, Andreas Stjernen, Maren Lundby i Robert Johannson.