Michał Haratyk w eliminacjach uzyskał drugi wynik – 20.98 m. Ale to nie był szczyt jego możliwości. Podczas finałowej rywalizacji już podczas pierwszej próby ustanowił swój nowy rekord życiowy na hali. Pchnął kulą na 21.65 m. Rezultat ten był również najlepszym wynikiem w tym roku w Europie, co naturalnie dało mu prowadzenie w konkursie.
W drugiej serii Michał Haratyk nie poprawił swojego wyniku, ale żaden z rywali nie stanowił dla niego zagrożenia. Także w kolejnych próbach nikt nie zbliżył się chociażby na kilka centymetrów do wyniku Polaka. Haratyk natomiast w każdej zaliczonej kolejce pokonywał granicę 21-ego metra.
Najlepsze pchnięcia drugiego Davida Storla (21.54 m) i trzeciego Tomasa Stanka (21.25 m) miały miejsce przy drugiej próbie. Dlatego przed ostatnią serią musieli postawić wszystko na jedno kartę. Jednakże ani Niemcowi i ani Czechowi nie udało się pobić wyniku Michała Haratyka, który kontrolował rywalizację od samego początku. Dzięki temu mogliśmy się cieszyć z pierwszego złotego medalu dla Polski na tych mistrzostwach.
>> Jak radzili sobie inni?
W sesji wieczornej Justyna Święty-Ersetic awansowała bez problemu do finału biegu na 400 metrów, co nie udało się Idze Baumgart-Witan, która zajęła 4. miejsce i nie znalazł się w finałowej stawce. Podobnie Sofia Ennaoui pojawi się w finałowym biegu na 1500 metrów. Klaudia Kardiasz pobiła swój rekord życiowy (18,63 m) i powalczy o medale w pchnięciu kulą kobiet. Lisek i Wojciechowski również nie mieli problemu z przebrnięciem przez eliminacje w skoku o tyczce.
Zabraknie naszych reprezentantów w finałach na 800 metrów oraz 400 metrów mężczyzn. Nie zobaczymy też Roberta Sobera w skoku o tyczce.