Ze względu na fakt, że Polki miały już zapewniony awans, szkoleniowiec dał odpocząć kilku zawodniczkom. Na ławce usiadła między innymi Malwina Smarzek, która była dotychczas najważniejszym ogniwem drużyny. Zamiast niej w ataku zagrała Magdalena Stysiak, wskutek czego na przyjęciu pojawiła się Olivia Różańska.
Pierwszy set w wykonaniu naszych zawodniczek był wprost beznadziejny. Polki dotrzymywały kroku Koreanką tylko na samym początku. Później Azjatki odskoczyły na sporą ilość punktów, a biało-czerwone nie były w stanie w jakikolwiek sposób zareagować. Skończyło się na zawstydzającym wyniku 8:25.
Wysokich rozmiarów porażka dała do myślenia Jackowi Nawrockiemu. Na boisku pojawiła się Martyna Grajber i Monika Jagła (libero), które miały wzmocnić przyjęcie. Ten manewr przyniósł efekt, bo Polki spisywały się o wiele lepiej. Nasze zawodniczki prowadziły zarówno na pierwszej, jak i na drugiej przerwie technicznej. W końcówce biało-czerwone utrzymały przewagę i wygrały do 22.
>> POLKI ZNÓW W ELITARNYM GRONIE. PO DZIEWIĘCIU LATACH PRZERY ZAGRAJĄ W FINAL SIX
Trzecia partia to powrót gorszej gry Polek. Nasze zawodniczki popełniały proste błędy, a także nie radziły sobie najlepiej w przyjęciu. Koreanki to bezlitośnie wykorzystywały i uciekły na kilka punktów przewagi. Momentami ekipa Nawrockiego prezentowała się na parkiecie nieco lepiej, ale to nie uchroniło jej od porażki. Polki przegrały tego seta 20:25.
W czwartego seta lepiej weszły biało-czerwone, które prowadziły już 5:8. Był to jednak jedyny pozytywny fragment tej partii. Koreanki szybko odrobiły straty, a później przejęły inicjatywę i zdominowały spotkanie. W konsekwencji zwyciężyły 25:16, a w całym meczu 3:1.
Polki fazę zasadniczą Ligi Narodów zakończyły na szóstym miejscu. Drużyna Jacka Nawrockiego dziewięciokrotnie wygrywała, a sześć razy schodziła z parkietu pokonana. Łącznie Polki uzbierały 26 punktów. Turniej finałowy w Nanjing odbędzie się w dniach 3-7 lipca. Poza biało-czerwonymi zagrają w nim Chiny, Brazylia, Włochy, Turcja oraz Stany Zjednoczone. Dla Polek to powrót po blisko dekadzie do finałowych rozgrywek Ligi Narodów (dawniej World Grand Prix).