Ze względu na ekstremalne temperatury maraton zaplanowano na północ. Mimo tego zabiegu, słupki rtęci wskazywały jednak ponad 30 stopni Celsjusza. Do tego doszła wysoka wilgotność powietrza. Wcześniej IAAF nie zgodziła się na przełożenie biegu. Odbiło się to bardzo mocno na przebiegu zawodów.
Maratonu nie ukończyło aż 28 zawodniczek. Kamery telewizyjne często pokazywały kompletnie wykończone zawodniczki, schodzące z trasy. Niektóre z nich, tak jak Włoszka Sara Dosenna prosto z trasy maratonu trafiały na wózek inwalidzki, a dalej pod opiekę lekarzy.
Najlepiej z upałem poradziły sobie Afrykanki i to one do końca rozdawały karty. Wygrała Kenijka Ruth Chepngetich, która w końcówce oderwała się od rywalek. Czas triumfatorki to 2:32,43. Srebro wywalczyła Kenijka startująca w barwach Bahrajnu Rose Chelimo. Brąz wybiegała Helalia Joahnnes z Namibii. Najlepsza z Europejek była Białorusinka Wolha Mazuronak, która zajęła piąte miejsce.