Nasza eksportowa para na początku tygodnia rozpoczęła przedsezonowe zgrupowanie w Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim. Niestety z wielu planów pozostały nici, a Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriew już po jednym dniu musieli przerwać obóz. Wszystko przez kontuzję jakiej doznał nasz zawodnik.
„W trakcie wykonywania Twizzli zawodnicy zderzyli się, i Natalia z wielką siłą, na ogromnej prędkości, uderzyła Maksyma w lewą łydkę butem. Uderzenie było na tyle silne, że oboje upadli, a Maks już się nie podniósł” – relacjonuje fanpage naszej pary.
Ból i opuchlizna uniemożliwiały Spodyriewowi chodzenie, więc zdecydowano się pojechać na SOR. „Po badaniu USG okazało się, że jest potężny krwiak, który nadal tętnił. Wyglądało to bardzo poważnie. Efektu nie dała punkcja, którą doktor wykonywał kilkukrotnie, aby usunąć nagromadzoną krew. Wykonanie badanie tomografem z podaniem kontrastu, które wykazało tętniącą gałąź jednego z naczyń podkolanowych” – czytamy.
Łyżwiarze wrócili do domów, ale w drodze powrotnej okazało się, że z noga Maksyma nie jest dobrze. „Zamiast do domu pojechał prosto do zaprzyjaźnionego Prywatnego Centrum Chirurgii w Toruniu, gdzie cudowny pan doktor Marek Borkiewicz natychmiast otworzył nogę, wyczyścił miejsce z masywnego krwiaka i odbarczył” – napisano na fanpage’u pary. Maks Spodyriew będzie musiał pauzować przed kilka tygodni.
To nie pierwszy wypadek polskiej pary podczas treningu. Trzy lata temu Natalia Kaliszek niemal odcięła swojemu partnerowi palce. „To wydarzyło się dokładnie na treningowym przejeździe całego programu dowolnego. Kiedy na ostatnich kroczkach tracąc równowagę upadłem na tyłek, jedna z rąk powędrowała niekontrolowanie pod łyżwę Natalii… Skończyło się na siedemnastu szwach” – mówił „Magazynowi Sportowiec” Maksym Spodyriew.
Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriew to w tym momencie najlepsi polscy łyżwiarze. W zeszłym sezonie nasza para taneczna zajęła 5. miejsce na mistrzostwach Europy i 11. na mistrzostwach świata.