Przemysław Paszowski: Pewnie nie będę oryginalny, ale jak słyszę o freedivingu to od razu przed oczami stają mi sceny z filmu „Wielki błękit” Luca Bessona. Na ile moje wyobrażenie pokrywa się z prawdą? Magdalena Solich-Talanda: ”Wielki Błękit” był pierwotną fascynacją wielu obecnych freediverów. Film oparty jest na faktach i przedstawia rywalizację dwóch wielkich zawodników Enzo Maiorca i Jacques’a Mayola. Dziś rywalizacja we freedivingu głębokościowym odbywa się w kilku konkurencjach, w których to zawodnik musi pokonać zdeklarowaną wcześniej głębokość w płetwach (CWT), bez płetw (CNF) lub podciągając się za linę (FIM).
Bohaterowie tamtego filmu nie potrafili żyć bez wody, pani też tak ma?
Zdecydowanie nie potrafię żyć bez wody! I to w każdym tego zdania znaczeniu. Specjalizuję się we freedivingu basenowym i dla ciekawości powiem, że nie wyczuwam już specyficznego zapachu chloru. Jest on dla mnie tak naturalny, że aż neutralny. Przy przerwach w treningach, wakacjach i innych wolnych chwilach na początku się cieszę, że mogę odpocząć, ale bardzo szybko zaczyna mi brakować nurkowania.
W„Wielkim błękicie” główni bohaterowie za wszelką cenę chcieli przekraczać kolejne granice. Pani również ma potrzebę ciągle coś sobie udowadniać?
Nie mam potrzeby udowadniać już nic ani sobie ani światu. To oczywiście nie oznacza, że nie chciałabym pływać dalej i wstrzymywać oddech na dłużej. Rywalizacja jest jednak tylko środkiem do osiągnięcia celu jakim jest bycie najlepszym dla samej siebie. Robię to co kocham a wyniki są tylko rezultatem mojej ciężkiej pracy.
Na ile freediving jest dla pani pasją, a na ile sportem?
Freediving to sport, który stał się moją wielką pasją. Trudno to rozgraniczyć. Do uprawiania tego sportu nie motywuje mnie wynagrodzenie, ponieważ go nie dostaję. W rezultacie gdyby nie ogromna pasja, trudno byłoby uprawiać sport, za który trzeba samemu zapłacić.
Ten sezon był dla pani wyjątkowy. Wywalczyła pani dwa tytuły mistrzyni świata.
Każdy sezon jest dla mnie wyjątkowy, nie tylko ten w którym zdobywam medale mistrzostw świata. Te sukcesy są oczywiście bardzo ważne i motywujące w mojej karierze tak samo jak ustanawianie rekordów świata. To buduje zawodnika, lecz to nie wszystko. W tym roku na przykład na małych zawodach pod Warszawą jaka pierwsza kobieta na świecie przepłynęłam dwieście metrów bez płetwy, otwierając tym samym nowy rozdział światowego freedivingu. Piękne emocje, a zawody już zapamiętane zostaną za zawsze.
Ile ma pani już na koncie tych tytułów?
Swój pierwszy medal mistrzostw świata zdobyłam w 2015 roku i był to brąz w dynamice bez płetw (DNF), dwa złota wywalczyłam na kolejnych MŚ w Finlandii w 2016 roku w DNF oraz dynamice w płetwie (DYN). Tytuły te obroniłam w tym roku w Serbii.
W tym roku pobiła pani także rekord świata. Przepłynęła pani na jednym oddechu 243 metry!
Rekord świata biłam już trzykrotnie. W 2016 roku w dynamice bez płetw przepłynęłam 185 metrów, a rok później 191 metrów. W tym roku w dynamice w płetwie ustanowiłam wspomniany przez pana rekord – 243 metry.
Jak to jest w ogóle możliwe? Z perspektywy przeciętnego człowieka jest to absolutnie niewiarygodny wynik.
Dla przeciętnego człowieka wyniki, które osiągają freediverzy są niewiarygodne. Nie każdy jednak wie, że w naszym organizmie istnieje szereg reakcji fizjologicznych, które chronią nas przed niedotlenieniem. Po drugie trzeba pamiętać o tym, że do tych wyników dochodzi się małymi krokami, stopniowo tak aby zaadaptować ciało do wysiłku beztlenowego. Są to dwa główne czynniki, które wpływają na to że możemy wstrzymać oddech na dłużej.
Zastanawiam się czy w takiej sytuacji czuję się tę granicę między rozsądkiem a przeszarżowaniem.
Nie czuję presji osiągania lepszych wyników. Freediving uprawiam z pasji i z miłości do sportu. Kiedy czuję się zmęczona – odpoczywam. Regeneracja jest jedną ze składowych planu treningowego. Lepiej czuć niedosyt niż przesyt, dzięki niemu ciągle chce się to robić. Freediving należy uprawiać bezpiecznie, z partnerem treningowym lub trenerem, dlatego nie mam problemu z wyczuciem granicy między rozsądkiem, a przeszarżowaniem. Rozsądek zawsze wygrywa. Nie robię nic na siłę ani poza moje możliwości. Jeśli mam gorszy dzień wypływam wcześniej, jeśli nie czuję się na siłach przerywam próbę nurkowania.
Jak długo dochodziła pani do siebie po pobiciu tego tego rekordu?
Finał mistrzostw świata, podczas którego pobiłam również rekord świata w dynamice bez płetw był ostatnim moim startem w sezonie. Potem odpoczywałam jeszcze około dwa, trzy tygodnie. I powoli rozpoczęłam roztrenowanie, czyli przygotowania do kolejnego sezonu.
Sportowcy pracują latami, żeby wejść na szczyt. Magdalena Solich-Talanda znalazła się na nim bardzo szybko.
Po pół roku treningu zdobyłam brązowy medal na mistrzostwach świata. Kolejny rok przyniósł dwa złota i rekord świata. Jak ja to zrobiłam? Mam wspaniały trenerski team na światowym poziomie! Pierwszy mój trener to Ryszard Szwajcer z Centrum Nurkowego Edensport z Bielska-Białej. To człowiek posiadający zmysł hydrodynamiczny, który spędził pod wodą ponad trzydzieści lat. Razem doskonalimy technikę oraz dobieramy sprzęt. Drugi z moich trenerów to mój mąż Mateusz Talanda. On zajmuje się planowaniem i periodyzacją treningu oraz przygotowaniem mentalnym. Dzięki tym wspaniałym ludziom, ich wiedzy i doświadczeniu wspięłam się na szczyt w bardzo szybkim czasie. Do tego wszystkiego dochodzi moja wielka determinacja, ciężka praca oraz wiara w siebie.
Co panią najbardziej pociągało w nurkowaniu?
W nurkowania najpiękniejsza jest wolność, którą czuje pod wodą i ta wszechogarniająca cisza. Szum wody jest bardzo uspokajający. Pod wodę nie zabieram ze sobą swoich problemów. To wszystko zostawiam na powierzchni i skupiam się na nurkowaniu.
Powiedzmy trochę o kulisach tego sportu. Jak wyglądają treningi?
Treningi polegają głównie na pływaniu wcześniej ustalonych odległości pod wodą ze ściśle określoną przerwą. Głównie opieram się na metodzie powtórzeniowej. Inaczej wyglądają treningi statycznego wstrzymania oddechu, które są indywidualnie tworzone przez mojego męża. Do tego wszystkiego stosuję trening siłowy.
Co jakie kryteria należy spełnić aby trenować freediving?
Aby wystartować w zawodach trzeba mieć ukończone szesnaście lat i zgodę rodzica lub po prostu być pełnoletnim. Każdy zawodnik, musi przedstawić zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do nurkowania na zatrzymanym oddechu. Jeśli chodzi o trening to obowiązkowa jest asekuracja! Podobnie jak we wspinaczce, najważniejsze jest bezpieczeństwo. Wszystkim, którzy chcieliby zacząć uprawiać freediving polecam skontaktować się z lokalną grupą freedivingową lub zapisać na podstawowe szkolenie z tego zakresu.
Jak się domyślam w Polsce nurkowanie na takim najwyższym poziomie nie jest za bardzo możliwe.
W Polsce nurkowanie na najwyższym poziomie jest możliwe, przecież mamy najlepszych na świecie zawodników! Mistrzów i rekordzistów świata zarówno kobietę jak i mężczyznę. Gdyby nurkowanie na najwyższym poziomie nie było możliwe nigdy nie osiągnęlibyśmy takich wyników. Oczywiście trudniej jest w nurkowaniu głębokościowym. Tutaj brakuje odpowiednich miejsc do nurkowania, a sezon na wodach otwartych jest krótki ze względu na temperaturę. Te niesprzyjające warunki jednak nie przeszkodziły kilka dni temu Mateuszowi Malinie na zdobycie złotego medalu mistrzostw świata w nurkowaniu głębokim bez płetw. Tak więc nurkowanie na najwyższym poziomie jest możliwe.
Gdzie najbardziej chciałaby nurkować Magdalena Solich-Talanda?
Jest wiele nieodkrytych przeze mnie pięknych nurkowych miejsc na tym świecie. Mam nadzieję, że regularnie będę mogła eksplorować ten podwodny świat, a przy okazji zwracać uwagę na ekologię środowiska wodnego.
Czy zastanawia się pani, gdzie są ludzkie granice?
Często słyszę to pytanie i zawsze odpowiadam tak samo. Granice są tylko w naszych głowach. Jest takie piękne zdanie: „jeśli myślisz, że nie dasz rady albo myślisz, że dasz radę to najprawdopodobniej masz rację”.
Dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 2013-2016 redaktor naczelny portalu Juventum.pl Autor powieści "Pragnę, Kocham, Nienawidzę". Sport to dla niego nie tylko wyniki i zwycięstwa, ale wartości, które za sobą niesie.