W pierwszym meczu Legia zremisowała z Rangersami 0:0, chociaż trzeba przyznać, iż Wojskowi mieli swoje sytuacje. Jednak już w rewanżu nie mieli luzu w grze. Zespół Vukovicia ograniczał się w pierwszej połowie do prostych wybić. Ewidentnie piłkarze wicemistrza Polski liczyli na to, że jakoś uda się pokonać bramkarza gospodarzy. Jednak to nie był poziom Ekstraklasy. Więcej kreatywności wykazali za to kibice z Warszawy. Już na samym początku próbowali sprowokować fanów i piłkarzy z Glasgow wizerunkiem Karola Wojtyły – tak jak kiedyś prowokował ich Artur Boruc w barwach Celticu.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ponieważ Rangersi też nie mieli żadnym argumentów, aby wyjść na prowadzenie. W drugiej połowie piłkarze Gerarda przycisnęli Legię. Trzykrotnie zespół z Polski znalazł się pod ścianą. W szczególności Majeckiego i spółkę nękali Morelos i Ojo. Ale The Gers dalej nie zdobyli bramki. Po wejściu Niezgody na boisku poprawiła się gra Wojskowych. Niestety po 75. minucie warszawscy kibice postanowili zadymić stadion racami. Sędzia był zmuszony do odgwizdania krótkiej przerwie. Po powrocie piłkarzy na boisku Legia przycisnęła, lecz nadal wynik nie uległ zmianie. Już wszyscy sądzili, że będzie dogrywka, aż nagle w 91. minucie Morelos pokonał głową z bliskiej odległości Majeckiego.
Legia przegrała 0:1 i odpadła z el. do Ligi Europy. Po raz kolejny na jesień żadna polska drużyna nie zagra w europejskich pucharach.