Kamila Lićwinko w tym sezonie wróciła do startów po rocznej przerwie macierzyńskiej. W Dausze liczyliśmy na przyzwoity występ, ale perspektywa walki o medale wydawała się odległa. Zwłaszcza że konkurs nie zaczął się dobrze dla naszej reprezentantki. Kamila Lićwinko zaczęła od zrzutki na 1,84 m. Tę wysokość Polka zaliczyła w drugiej próbie. Później było jednak lepiej. Poprzeczkę ustawioną na 1,89 m nasza skoczkini pokonała już za pierwszym razem.
Nasza zawodniczka następnie w drugiej próbie pokonała 1,93 m i wciąż była w grze o medale. Poprzeczka szła jednak coraz wyżej. Polka dwa razy strąciła na wysokości 1,96 m.Trzecie podejście było jednak bezbłędne. Tak wysoko Kamila Lićwinko w tym sezonie jeszcze nie skakała. Co więcej ten wynik zapewnił jej również kwalifikacje olimpijską.
Polka nie chciała jednak na tym poprzestać. Wydawało się, że nasza skoczkini już w pierwszej próbie pokona 1,98 m. Delikatnie muśnięta poprzeczka długo tańczyła, ale ostatecznie spadła. Kamila Lićwinko w drugiej próbie już nie miała takich kłopotów. Pewnie pokonała już tę wysokość.
Medal był realny, ale żeby go zdobyć trzeba byłoby przekroczyć magiczną granicę 2 metrów. Niestety Kamila Lićwinko w trzech próbach strąciła poprzeczkę i skończyła zawody na piątym miejscu.
Tymczasem w walce o medale pozostały cztery zawodniczki – Marija Łasickiene, Vashti Cunningham, Julia Lewczenko i Jarosława Mahuczich. Poza podium znalazła się Julia Lewczenko, która nie poradziła sobie z poprzeczką zawieszoną na 2,02 m. Tak wysoko nie skoczyła też Vashti Cunningham, ale ona wcześniej była bezbłędna i dlatego pokonała Lewczenko. Amerykanka długo była rewelacją zawodów, ale w końcówce nie wytrzymała napięcia.
Srebro wywalczyła niesamowita 18-letnia Jarosława Mahuczich. Najpierw Ukrainka pokonała 2,02 m już w pierwszej próbie, a później za trzecim razem 2,04 m. Nastolatka mogła walczyć jeszcze o złoto, ale nieoczekiwanie zrezygnowała. Mimo to była największą sensacją zawodów.
W tej sytuacji złoto przypadło znakomicie dysponowanej Mariji Łacickiene. Startująca pod neutralną flagą Rosjanka próbowała jeszcze atakować 2,08 m, ale bez skutecznie.