Po pierwszej serii Kamil Stoch plasował się na szóstej pozycji. Polak skoczył 133 metry i tracił 4,5 punktu do miejsca na podium. Prowadził Robert Johansson, który doleciał na 141 metr. Kolejne miejsca zajmowali Timi Zajc i Stefan Kraft.
„Niewiele brakuje do podium. Znając waleczność Kamila, znając jego serce do walki na pewno spróbuje. Oby tylko wiatr mu sprzyjał” – mówił przed skokiem Stocha komentator TVP Stanisław Snopek. Nasz reprezentant odpalił prawdziwą petardę i odleciał aż na 148,5 metra, ustanawiając kosmiczny rekord Okurayamy.
„Ależ wspaniały skok! Znowu przypomina się ta historia jak z Wojciechem Fortuną w 1972 roku. Leciał, leciał i leciał, tak jakby chciał zaprzeczyć prawom ciążenia” – ekscytował się Stanisław Snopek. Trzykrotny mistrz olimpijski aż o 4,5 metra poprawił poprzedni rekord należący do Stefana Krafta i Macieja Kota.
Polak ostatecznie uplasował się na drugiej lokacie. Wyprzedził go tylko Stefan Kraft. Prawdziwą ozdoba konkursu był jednak skok Kamila Stocha. „Ten rekord Okurayamy przetrwa chyba przez lata” – mówił Stanisław Snopek.