Szymon Kastelik: W lutym zdobyła pani mistrzostwo w zawodach DAZN World Freestyle Masters, a w sierpniu w serii SuperBall. W mediach można wyczytać, że oba wydarzenia traktowane są jako mistrzostwa Świata. A jak sądzi Kalina Matysiak? Która impreza jest bardziej prestiżowa?
Kalina Matysiak: Trudno jednoznacznie stwierdzić. SuperBall jest to turniej ważny pod względem środowiska, ponieważ każdy może wziąć w nim udział. Natomiast DAZN Freestyle Master był bardziej prestiżowy pod względem medialnym.
Skąd wzięła się pani miłość do freestyle’u z piłką?
Moja miłość do freestyle’u narodziła się na początku 2012 roku. Przeglądając filmiki w internecie, natknęłam się na nagranie mojego obecnego przyjaciela Adriana Franca. Zarejestrował on parę akcji ze spotkania freestyle’owego w Częstochowie. Po obejrzeniu filmu uznałam, że warto byłoby spróbować swoich sił w tym sporcie.
Jak wygląda pani normalny trening? Przypomina w jakiś sposób trening zwykłych piłkarzy?
W zależności od wolnego czasu mój normalny trening trwa do trzech godzin. Na początku rozgrzewam się, następnie gram pojedyncze podstawowe sztuczki w stylu air. Są to triki wykonywane na stojąco, głównie kapkując. Po tym zaczynam ćwiczyć coraz trudniejsze zagrania i łączę je w comba, czyli w triki wykonywane jeden po drugim. Potem przechodzę do stylu upper. Wszystko wykonuję za pomocą karku, barków, głowy. Kończę w stylu sit-down, czyli w pozycji siedzącej lub leżącej. Na koniec treningu rozciągam się,
Programy, które prezentuje pani na scenie są wcześniej przemyślane i doszlifowane czy jednak można pozwolić sobie na improwizację?
Wszystko co pokazuje na scenie staram się wcześniej przygotować. Zdarzają się sytuacje, kiedy improwizuję, szczególnie jeśli chodzi o turnieje. Podczas walk na zawodach przygotowuję sobie parę trików, które planuję zagrać, a przez resztę czasu pojedynku działam spontanicznie. Natomiast jeśli chodzi o pokazy, zazwyczaj przygotowuję je pod muzykę i nie mogę pozwolić sobie na improwizację.
Kalina Matysiak na turnieju DAZN Freestyle Masterts
Rywalizuje pani głównie w konkurencji, która nazywa się bitwa. Mogłaby pani scharakteryzować o co w niej chodzi?
Kategoria, w której startuję,czyli „female battle”, trwa trzy minuty. Każdy z zawodników ma trzy wejścia po trzydziestu sekund na zaprezentowanie się z jak najlepszej strony.
A czy w freestyle’u rywalizuje się też w innych konkurencjach?
We freestyle’u między innymi możemy wyróżnić: „routine” – najlepszy pokaz, „double routine” – pokaz w wykonaniu dwóch osób, „iron man” – wykonanie najdłuższego comba oraz „sick3” – wykonanie po sobie trzech najtrudniejszych trików.
Freestyle przez chwilę stał się w Polsce popularny, gdy prawie 10 lat temu w pewnym programie talent show pojawił się You Tuber Krzysztof Golonka. Jak wygląda to dzisiaj? W Polsce trenuje zawodowo wielu zawodników?
Freestyle w Polsce wciąż nie jest popularny. Mamy dużą liczbę zawodników, którzy trenują wyczynowo. Niestety tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na to, żeby utrzymać się z freestyle’u.
Gdy zdobywa się tytuły mistrzowskie w tym sporcie, nie trzeba martwić się o kwestie finansowe?
Tytuły mistrzowskie mogą pomóc w promocji. W moim przypadku główną formą zarobku we freestyle’u jest tworzenie pokazów oraz prowadzenie animacji po ich wykonaniu. Na wszystkie otwarte turnieje, między innymi takie jak Mistrzostwa Świata „SuperBall”, za dojazd, nocleg i wpisowe trzeba zapłacić z własnej kieszeni, a nagrodą za wygranie tych zawodów jest statuetka i drobne nagrody rzeczowe.
Jakie Kalina Matysiak ma marzenia związane ze swoją karierą?
Jednym z moich marzeń jest to, aby móc utrzymać się z freestyle’u.