Polskie zawodniczki jeszcze nigdy w historii nie awansowały do finału biegu na 400 metrów na mistrzostwach świata. W Dausze o taki awans też było piekielnie trudno, zwłaszcza że Polki w swoich seriach legitymowały się piątymi czasami. Iga Baumgart-Witan i Justyna Święty-Ersetic nie zamierzały jednak tanio sprzedać skóry.
Iga Baumgart-Witan w swojej serii biegła na piątym torze. Za sobą miała Salwę Aid Naser z Bahrajnu, a za plecami Amerykankę Phyliis Francis. Jak się okazało, było to bardzo dobre zestawienie, bo obie rywalki od początku narzuciły ostre tempo. Polka goniąc faworytki musiała zatem wykrzesać z siebie jeszcze więcej. Na ostatnią prostą Iga Baumgart-Witan wbiegła jako czwarta, ale systematycznie przyspieszała. Przesunęła się na trzecią lokatę, a w końcówce odparła bardzo mocny atak Meksykanki Paoli Moran. Iga Baumgart-Witan dobiegła do mety z czasem 51,02 sek., co jest jej nowym rekordem życiowym. Wygrała Salwa Aid Naser z wynikiem 49,79 sek. Druga była Phyllis Francis, która pobiegła najszybciej w tym sezonie – 50,22 sek. Mimo świetnego czasu Iga Baumgart-Witan nie mogła być pewna awansu.
Justyna Święty-Erseitc stratowała w trzeciej serii. Polka od początku ruszyła bardzo mocno, ambitnie goniąc biegnącą przed nią Stephenie Ann McPherson. Nasza zawodniczka radziła sobie znakomicie, a na ostatnią prostą wbiegła na drugim miejscu. Jej przewaga nad rywalkami nie była duża, ale końcówkę Justyna Święty-Ersetic rozegrała po mistrzowsku. Przyspieszyła i nacisnęła jeszcze na Jamajkę. Ostatecznie minęła linię mety jako druga i zapewniła sobie awans do finału. Czas Polki to 50,96 sek. Wygrała Stephenie Ann McPherson z rezultatem 50,96 sek. Po tym biegu stało się jasne, że jako lucky loser do finału awansowała też Iga Baumgart-Witan.