30-letni Jurij Tepes zasłużył sobie na powołanie dobrymi występami w Pucharze Kontynentalnym. Podczas ostatnich zawodów w Planicy Słoweniec zajmował czwarte i ósme miejsce. Do dziesiątki wchodził też na początku roku w Bischofschofen.
Jurij Tepes wraca do Pucharu Świata po długiej przerwie. Ostatni raz startował w nim w marcu zeszłego roku w Planicy. Na Letalnicy zajął wtedy 39. miejsce. W całym sezonie 2018/2019 w elicie startował zresztą sporadycznie, punktując jedynie na mamucie w Oberstdorfie. Jego ostatni pełny sezon w Pucharze Świata to przełom lat 2016/2017.
W Willingen Jurij Tepes lubi skakać, co już niejednokrotnie udowadniał. 1 lutego 2014 roku na Muhlenkopfschanze poleciał na odległość 152 metrów. Wyrównał tym samym rekord skoczni należący od 2005 roku do Jane Ahonena. Dzięki rekordowej odległości Słoweniec prowadził po pierwszej serii, ale ostatecznie zajął szóstą lokatę. Wyżej był rok później, gdy uplasował się na piątej pozycji.
Jurij Tepes to skoczek, uchodzący za specjalistę od lotów narciarskich. Dość powiedzieć, że na podium Pucharu Świata stał w sumie siedem razy, ale aż sześciokrotnie wskakiwał na nie podczas konkursów na mamutach. Dwukrotnie zwyciężał w Planicy.