Igor Sikorski sezon 2019/2020 rozpoczął w austriackim Pitztal, gdzie odbywa się Puchar Europy. W rozegranym przedwczoraj supergigancie Polak pojechał bardzo dobrze i uplasował się na drugim miejscu. Przegrał wówczas o zaledwie 0,02 sek. z Norwegiem Jesperem Saltvikiem Pedersenem. Nic więc dziwnego, że dzisiaj Igor Sikorski miał ochotę na rewanż.
Mimo trudnych warunków atmosferycznych Polak pojechał bardzo dobrze. Jeszcze lepiej poradził sobie jednak ponownie Jesper Saltvik Pedersen. Norweg wyprzedził naszego zawodnika o 0,95 sek.
„Trasa na jakiej się ścigaliśmy nie była najtrudniejsza, ale padający śnieg i słaby kontrast sprawiał, że nie było łatwo. W supergigancie mam trochę do poprawy, ale każdy start mnie czegoś uczy” – powiedział na gorąco „Magazynowi Sportowiec” Polak.
Igor Sikorski jest obecnie najlepszym polskim alpejczykiem w parasporcie. W 2018 roku wywalczył brązowy medal na Igrzyskach Paraolimpijskich w slalomie gigancie. W poprzednim sezonie natomiast był natomiast trzeci w slalomie na mistrzostwach świata.
O narciarstwie alpejskim Igor Sikorski zawsze mówi jako o wielkiej pasji. „Sporty zimowe zawsze były mi bliskie. Przed wypadkiem związany byłem głównie ze snowboardem. Wrócenie na stok dało mi to, czego brakowało w okresie rehabilitacji” – wyjaśniał przed dwoma laty w rozmowie z „Magazynem Sportowiec”.