Hubert Hurkacz w pierwszej rundzie trafił na rozstawionego z „32” numerem Serba Dusana Lajovicia. Panowie mierzyli się dotychczas tylko raz i lepszy w tym pojedynku był Polak. Faworyta spotkania trudno było wskazać, co zapowiadało wyrównane starcie.
Od początku lepiej na trawiastym korcie spisywał się jednak Hubert Hurkacz. Polak szybko uzyskał sporą przewagę i utrzymał ją do końca, triumfując 6:2. W drugim secie 22-latek miał sporo szans na przełamanie, ale nie wykorzystał żadnej z nich. W rezultacie Lajovic wygrał partię 4:6. To dobrze podziałało na naszego reprezentanta, który nie popełniał już tylu błędów. Dzięki temu trzeciego seta wygrał 6:4. Czwarta partia zaczęła się od sporych kłopotów Polaka, ale zdołał się z nimi uporać. Później to Hubert Hurkacz już przeważał i zwyciężył 6:4, a w całym meczu 3:1.
W kolejnej rundzie 22-latek zmierzy się z Argentyńczykiem Leonardo Mayerem.
>> WIMBLEDON TYM RAZEM NIE DLA IGI
Szybko z Wimbledonem pożegnała się Iga Świątek, która rok temu wygrała juniorską edycję tego turnieju. Polka w pierwszej rundzie przegrała 2:6, 6:7 (3-7) z niżej notowaną Szwajcarką Viktoriją Golubic. Fatalny w wykonaniu 18-latki był przede wszystkim początek spotkania. Dość powiedzieć, że po 13 minutach gry Iga Świątek przegrywała już 0:4. Po piorunującym starcie, Polka opanowała nerwy i nieznacznie poprawiła swoją grę. Skończyło się jednak na dwóch wygranych gemach.
W drugiej partii Iga Świątek spisywała się lepiej, ale wciąż popełniała bardzo dużo błędów. Pojedynek nie był już tak jednostronny jak pierwsza część, ale to Szwajcarka miała przewagę. Polka musiała bronić nawet kilka meczboli. Udało się jednak wybrnąć z tej niełatwej sytuacji i doprowadzić do tie-breaku. W nim lepiej lepiej zaczęła Iga Świątek, ale później dominowała już Golubic. Porażka naszej zawodniczki jest w pełni zasłużona. Tym bardziej, gdy weźmie się pod uwagę, że popełniła aż 49 niewymuszonych błędów.
>> PORAŻKA BEZ HISTORII
Lepiej od swojej koleżanki wypadł Kamil Majchrzak, ale i on nie przebrnął pierwszej rundy. Na jego drodze stanął doświadczony Fernando Verdasco. Polak uległ Hiszpanowi 4:6, 4:6, 4:6.
W pierwszym secie Polak przegrał swoje dwa gemy serwisowe. W związku z tym przełamanie w szóstym na niewiele już się mogło zdać. W drugiej partii przewaga Hiszpana była coraz wyraźniejsza. Polak był w stanie tylko raz się przełamać i tylko raz zaliczyć asa. Trzeci set miał podobny przebieg, ale znacznie bardziej zaciętą końcówkę. W ostatnim gemie Kamil Majchrzak obronił nawet pięć piłek meczowych, ale w końcu Hiszpan znalazł sposób na zakończenie spotkania.