W tegorocznej edycji Wimbledonu Hubert Hurkacz spisywał się rewelacyjnie. W pierwszej rundzie Polak pokonał rozstawionego z „32” Dusana Lajovicia, a w drugiej Leonarda Mayera. W trzeciej odsłonie turnieju nasz tenisista trafił na pierwszą rakietę świata Novaka Djokovica. Faworyt spotkania mógł być więc tylko jeden, ale Polak nie zamierzał tanio sprzedać skóry.
Hubert Hurkacz spotkanie zaczął najlepiej jak mógł, bo od wygranego gema. Później pojedynek przez długi czas toczył się cios za cios. Polak przede wszystkim znakomicie serwował, czym zyskał uznanie w oczach londyńskiej publiczności. W dziesiątym gemie Hubert Hurkacz miał szansę na przełamanie, ale plany szybko popsuł mu Novak Djoković. Jak ważny był to moment meczu, Polak przekonał się chwilę później, gdy przełamał go Serb. Odwróciło to losy bardzo zaciętego seta, który 7:5 wygrał lider rankingu światowego.
Drugi set rozpoczął się podobnie jak pierwszy – od wygrania gema przez Polaka. Później emocje tylko rosły, a widownia raz po raz nagradzała naszego zawodnika gromkimi brawami. Obaj tenisiści szli łeb w łeb niemal aż do końca. Tym razem Hubert Hurkacz nie dał się przełamać Serbowi i doprowadził do tie-breaku. W nim pokonał żywą legendę tenisa 7:5. W rezultacie doprowadził do wyrównania w setach.
Po takim początku meczu wszyscy ze zniecierpliwieniem czekali na trzecią partię. W niej Hubert Hurkacz nie miał jednak nic do powiedzenia. Polak wytrącił z rąk wszystkie swoje atuty, a Novak Djoković bez skrupułów karcił każdy błąd. Nasz reprezentant zdołał wygrać jedynie gem i ostatecznie uległ 1:6.
Hubert Hurkacz długo nie rozpamiętywał tej porażki i szybko wziął się w garść. W czwartym secie wygrał pierwszego gema. Niestety Novak Djoković wygrał dwa kolejne. Polak się jednak nie poddawał. Mimo ambitnej postawy, nie był w stanie przełamać Serba i to on triumfował 6:4, a w całym meczu 3:1.