Przypomnijmy, że kwalifikacje olimpijską wywalczą tylko półfinaliści mistrzostw Europy, czyli triumfatorzy grup i najlepsza drużyna z drugiego miejsca. Biało-czerwoni po dwóch spotkaniach prowadzą w grupie A z kompletem punktów. Po trzy oczka mają ekipy Włoch i Hiszpanii. To najważniejsza wiadomość, ponieważ oznacza, że podopieczni Czesława Michniewicza sprawę awansu mają w swoich nogach.
Aby wywalczyć upragnioną kwalifikację olimpijską biało-czerwonym wystarczy jedynie remis z Hiszpanią. Porażka niestety sprawi, że stracimy fotel lidera na rzecz Hiszpanów lub grających równolegle Włochów (zakładając, że ci pokonają Belgię). To będzie natomiast niemal równoznaczne z brakiem przepustki na Igrzyska.
Wszystkiemu winne rozstrzygnięcia w grupie C. W niej po sześć punktów mają Rumunia i Francja, a obie te drużyny zmierzą się w ostatnim meczu. Wskutek tego do awansu wystarczy im remis. Trudno więc przypuszczać, że jedni i drudzy zagrają na sto procent w sytuacji, gdy porażka może ich wyeliminować z turnieju. Niestety taki obrót sytuacji sprawiłyby, że biało-czerwoni nie mogliby ewentualnie awansować z drugiego miejsca. Nie pomogła tutaj Anglia, na której awans wszyscy liczyli. Przypomnijmy bowiem, że półfinał dla Anglików oznaczałby dodatkowo mecz barażowy o Igrzyska dla pozostałych ekip z drugich miejsc.
W związku z powyższym na drużynie Czesława Michniewicza ciąży dzisiaj wielka presja. Jednak ta ekipa wielokrotnie udowadniała już, że radzi sobie w takich sytuacjach. Mimo dwóch zwycięstw w grupie, faworytami spotkania będzie Hiszpania. A to dobry układ dla biało-czerwonych, którzy lepiej czują się w roli skazywanego na porażkę.