Przez niemal połowę dystansu zawodnicy biegli razem. Dopiero po 20 kilometrze na samotny atak zdecydował się Hans Christer Holund, który specjalizuje się w długich dystansach. Ryzykowna taktyka Norwega się opłaciła, bo wkrótce odskoczył rywalom na minutę. Rywale ruszyli w zdecydowany pościg za Holundem dopiero dziesięć kilometrów przed metą.
Najskuteczniejszą pogoń prowadził Aleksander Bolszunow. Przed wbiegnięciem na stadion Norweg prowadził już tylko z przewagą nieco ponad 20 sekund. Rosjanin nie dał jednak rady dopaść Holunda i ten dobiegł do mety jako pierwszy. Bolszunow stracił do niego ostatecznie niemal 28 sekund. Brązowy medal wywalczył Norweg Sjur Roethe, który na metę przybiegł prawie minutę po zwycięzcy.
W porównaniu do swoich kolegów z kadry Hans Chister Holund dotychczas nie odnosił większych sukcesów. Na swoim koncie ma jedynie brązowy medal olimpijski z biegu łączonego. Bieg maratoński był jego pierwszym startem w Seefeld. Dla Aleksandra Bolszunowa jest to natomiast czwarty srebrny medal na tegorocznych mistrzostwach świata.