Nasi reprezentanci wywalczyli łącznie aż pięć złotych krążków i dwa srebrne. Halowe mistrzostwa Europy od medalu rozpoczął Michał Haratyk. Kulomiot zdeklasował rywali pchnięciem na odległość 21 metrów i 65 centymetrów.
Sobota zaczęła się od dubletu w skoku o tyczce. Na najwyższym stopniu podium stanął Paweł Wojciechowski, a na drugim miejscu znalazł się Piotr Lisek. Stało się tak, mimo że przez cały konkurs prowadził wicemistrz świata. Wojciechowski zaliczył jednak wyższą wysokość w końcówce i rzutem na taśmę wyprzedził swojego kolegę.
Po tyczkarzach popis na 60 metrów dała Ewa Swoboda. Polka została nieco na starcie, ale później niesamowicie przyspieszyła i minęła wszystkie rywalki. Na mecie zameldowała się z wynikiem 7,09 sek.
W niedzielę medalowe żniwo rozpoczął Marcin Lewandowski. Obrońca mistrzowskiego tytułu niczym profesor rozegrał bieg na 1500 metrów. W pokonanym polu pozostawił faworyzowanego Jakoba Ingebrigstena – podwójnego mistrza Europy ze stadionu w Berlinie.
Kolejny krążek na tym samym dystansie dołożyła Sofia Ennaoui. Polka stoczyła pasjonujący bój o drugie miejsce z Irlandką Ciarą Mageean. Więcej sił na finiszu zachowała nasza reprezentantka i to ona sięgnęła po srebro.
Na zakończenie obejrzeliśmy show w wykonaniu „Aniołków Matusińskiego”. Sztafeta 4×400 metrów w składzie Anna Kiełbasińska, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic nie dała żadnych szans rywalkom i pewnie sięgnęła po złoto.
Drugie miejsce w klasyfikacji medalowej zajęli Brytyjczycy. Gospodarze zdobyli więcej medali od Polaków, bo aż 12. Wywalczyli jednak tylko pięć złotych krążków. Na trzeciej pozycji w tabeli uplasowali się Hiszpanie z dorobkiem sześciu medali.