W scratchu zawodnicy musieli przejechać 60 pełnych okrążeń toru, co daje około 15 kilometrów. Filip Prokopyszyn od początku jechał bardzo aktywnie, choć długi czas raczej nie był brany poważnie przez rywali. Jednak mijały okrążenia, a 18-latek z Polski ciągle trzymał się przodu stawki. Filip Prokopyszyn wytrzymał również niełatwy moment, gdy część zawodników próbowało oderwać się od grupy. Z racji faktu, że żaden kolarz nie nadrobił okrążenia, o wszystkim decydował finisz. W nim najlepszy był 31-letni Christos Volikakis. Nieoczekiwanie jednak tuż za nim linię mety przekroczył 18-letni Polak. Mimo młodego wieku, nasz kolarz doskonale rozegrał ostatnie metry i wywalczył zasłużony srebrny medal.
Dla Filipa Prokopyszyna to pierwszy wielki seniorski sukces. Dotychczas jednak zbierał sporo laurów w juniorskim ściganiu. Jest między innymi trzykrotnym wicemistrzem świata juniorów (dwa razy w scratchu, raz w wyścigu punktowym). Na swoim koncie ma też trzy medale mistrzostw Europy młodzieżowców. Większość tych sukcesów osiągnął rok temu.
>> REKORDY NIE DAŁY MEDALU
W Mińsku o medale walczyli też inni nasi kolarze. Najbliżej podium w sprincie drużynowym były Urszula Łoś i Marlena Karwacka. Polki dwukrotnie biły dzisiaj rekord Polski, ale najpierw nie starczyło to do finału, a potem do brązowego medalu.
Nieco większe oczekiwania były wobec sprinterów. Krzysztof Maksel, Mateusz Rudyk i Maciej Bielecki uplasowali się siódmym miejscu. W wyścigu punktowym oczko niżej został sklasyfikowana Nikol Płosaj.