Pierwsza seria była prawdziwym popisem biało-czerwonych. Na półmetku rywalizacji liderem był Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski skoczył 233 metry z 20 belki. Dzięki temu o 10,2 punktu wyprzedzał drugiego Piotra Żyłę. Brązowy medalista mistrzostw świata z Lahti z 22 platformy poszybował na 236 metrów.
Trzecie miejsce zajmował Stefan Kraft. Austriak skoczył 222,5 metra i do liderującego Kamila Stocha tracił 15 punktów. Wysoko plasowali się też pozostali biało-czerwoni. Na piątym miejscu pierwszą serię zakończył Dawid Kubacki, a na ósmym Jakub Wolny, który ustanowił swój rekord życiowy.
Druga seria nie ułożyła się już po myśli biało-czerwonych. Mocny wiatr w plecy wyeliminował z walki o zwycięstwo zarówno Piotra Żyłę jak i Kamila Stocha. Ten pierwszy skoczył 207,5 m, a drugi niemal dziesięć metrów krócej. Ostatecznie skończyło się na 4. miejscu Piotra Żyły i 5. Kamila Stocha.
Z niełatwymi warunkami najlepiej z naszych skoczków poradził sobie Dawid Kubacki. Triumfator z Predazzo poszybował aż na 218 metrów. To było jednak za mało aby móc rywalizować z Timim Zajcem. Słoweniec startujący po raz pierwszy na mamucie w drugiej serii skoczył 233,5 metra i wyprzedził Kubackiego o 5,3 pkt. Trzecie miejsce zajął Markus Eisenbichler.
Znacznie słabiej po przerwie spisał się też Jakub Wolny. Były mistrz świata juniorów skoczył zaledwie 180,5 metra i uplasował się na 28. lokacie. Dopiero na 14. miejscu zawody ukończył lider Pucharu Świata Ryoyu Kobayashi. Po raz pierwszy w tym sezonie Japończyk znalazł się poza najlepszą dziesiątką.