Konkurs w Seefeld odbywał się w niezwykle loteryjnych warunkach. W pierwszej serii ich ofiarą padł między innymi Dawid Kubacki. Polak skoczył słabo i niewiele zabrakło, a wypadłby poza „30”. Ostatecznie zajmował odległe 27. miejsce. W drugiej próbie skoczył jednak aż 104,5 metra i stopniowo zaczął przesuwać się o kolejne pozycje. Żaden z rywali nie potrafił się jednak aż do końca zbliżyć do naszego reprezentanta i tym samym Dawid Kubacki został mistrzem świata. Kolejne miejsca na podium zajęli Kamil Stoch i Stefan Kraft.
>> SZALONY KONKURS W SEEFELD. DAWID KUBACKI MISTRZEM ŚWIATA, KAMIL STOCH WICEMISTRZEM
„To był niewiarygodny konkurs. Po pierwszej serii myślałem, że to dla mnie koniec, ponieważ byłem bardzo daleko. W zasadzie niemożliwe aby walczyć o najlepsze miejsca. Ale dzisiejszy dzień był jakiś magiczny. Oddałem naprawdę dobry skok w drugiej serii i to wystarczyło, żeby zostać mistrzem świata” – powiedział po konkursie Dawid Kubacki.
Polski mistrz świata pytany czy to był jego najszczęśliwszy dzień życia przyznał, że najpewniej tak. Świętowania sukcesu dzisiaj jednak nie będzie. Wszystko przez jutrzejszy konkurs drużyn mieszanych, w którym Dawid Kubacki będzie startował razem z Kamilem Stochem, Kingą Rajdą i Kamilą Karpiel. „Świętowanie odbędzie się w innym terminie” – przyznał Polak.