Biało-czerwoni do spotkania z Serbią przystępowali podrażnieni po zwycięstwie z Argentyną. Polacy zespół pokonali co prawda 3:2 zespół z Ameryki Południowej, ale powinni triumfować już 3:0. Niestety natłok błędu doprowadził do tie-breaku. Piąty set kosztował jednak utratę punktów. W związku z tym mecz z Serbami miał bardzo duże znaczenie dla losów udziału Polski w Final Six.
Pierwszy set rozpoczął się po myśli Polaków. Nasi zawodnicy uzyskali kilka punktów przewagi, ale im bliżej końca tym dystans się zmniejszał. Na drugą przerwę techniczną podopieczni Vitala Heynena schodzili już z wynikiem 16:15. Od tego momentu zaczęła się świetna gra Serbów, którzy zdobyli trzy punkty z rzędu i wyszli na prowadzenie. Polacy tuż przed końcem zdołali odrobić starty i wyrównać. Końcówka miała dramatyczny przebieg, a obie drużyny grały punkt za punkt. Ostatecznie bardzo długą partię zakończył Artur Szalpuk, a biało-czerwoni wygrali 32:30.
Po przerwie lepiej prezentowali się Serbowie. Nasi siatkarze trzymali co prawda dystans do rywali, ale to oni prowadzili przez całego seta. W końcówce drużyna z Bałkanów zyskiwała jednak coraz większą przewagę, a zawodnicy Vitala Heynena nie mieli pomysłu na to jak skutecznie odpowiedzieć. Skończyło się na wyniku 25:21 dla Serbii.
Trzeci set mocno zaczęli Polacy. Na pierwszą przerwę techniczną biało-czerwoni schodzili z czteropunktowym prowadzeniem. Później Serbowie na chwilę wyrównali, ale to zespół Vitala Heynena kontrolował przebieg gry. Przed drugą przerwą Bartosz Kwolek zaserwował asa, a nasi zawodnicy prowadzili 16:13. 21-latek doskonale spisywał się w polu zagrywki w tym fragmencie meczu. Chwilę później Bartosz Kwolek popisał się kolejnym asem, a Polacy znacząco odskoczyli od rywali. W końcowym rozrachunku ekipa Heynena wygrała 25:21.
Początek czwartego seta dostarczył sporych nerwów. Serbia prowadzili już 7:4, ale to nasi siatkarze zeszli na przerwę techniczną jako liderzy. Bartosz Kwolek zaserwował bowiem aż dwa asy serwisowe z rzędu. Po krótkim okresie wyrównanej gry, inicjatywę przejęli Serbowie. Polacy nie byli w stanie odpowiedzieć i to rywale wygrali seta do 19.
W tie-breaku znów lepiej dysponowali byli biało-czerwoni. Nasi reprezentanci praktycznie nie dali żadnych szans rywalom. W pewnym momencie prowadzili aż 8:4. Później ich przewaga już tylko rosła. W końcówce świetnym atakiem popisał się Bartosz Kwolek, dając nam pierwszą piłkę meczową. Serbowie ją wybronili, a potem popisali się asem serwisowym. W końcu jednak przestrzelili i biało-czerwoni triumfowali 15:11.
Jutro wieczorem biało-czerwoni zmierzą się z Włochami.