Biało-czerwoni przystępowali do półfinału jako jedyna drużyna, która nie straciła seta na Uniwersjadzie. Rosjanie aż tak dobrze sobie nie radzili, ale w do strefy medalowej weszli, nie notując żadnej porażki. Spotkanie zapowiadało się więc na zacięte.
Pierwszy set zaczął się od wymiany ciosów, ale później przewagę zaczęli wypracowywać sobie zawodnicy Pawła Woickiego. Spora w tym zasługa samych Rosjan, którzy popełniali sporo błędów własnych. Dobrze dysponowany był Bartosz Filipiak. Po jego akcjach biało-czerwoni zwiększyli prowadzenie. Rosjanie w końcówce potrafili dojść Polaków na jeden punkt, ale potem zaczęli się mylić. Wskutek tego nasza reprezentacja wygrała seta 25:21.
Kolejna partia to całkowita dominacja biało-czerwonych. Polacy przeważali w każdym elemencie gry, a ponadto Rosjanie często popełniali błędy. Już po kilku minutach biało-czerwoni prowadzili ośmioma punktami, a na drugą przerwę techniczną zeszli z wynikiem 16:9. Po wznowieniu Sborna nadal nie miała nic do powiedzenia. Polacy triumfowali 25:15, a tym, który zakończył seta był ponownie Bartosz Filipiak.
Trzecia odsłona była bardzo wyrównana. Rosjanie na parkiecie nieco okrzepli i nie byli już tacy zagubieni. Mniej też się mylili. W rezultacie od początku partia toczyła się punkt za punkt. Rosjanom udało się nawet odskoczyć na dwa oczka. Z taką też różnicą rozpoczęła się druga przerwa techniczna. Po wznowieniu przewaga zaczęła rosnąć, do czego wydatnie przyczyniły się błędy w naszych szeregach. Przy stanie 15:19 Paweł Woicki poprosił o czas. To jednak nie poprawiło gry biało-czerwonych. Polacy mieli problem z przyjęciem potężnych rosyjskich zagrywek i przegrali tego seta 19:25.
Czwarty set również nie zaczął się optymistycznie. Rosjanie złapali dobry rytm i nabrali zdecydowanej pewności. Podopieczni Pawła Woickiego stracili natomiast animusz, a co gorsza popełniali sporo błędów. Sbornej wychodziło niemal wszystko, a w dodatku skutecznie demobilizowali Polaków tańcząc po każdym punkcie. Na przerwę techniczną Rosjanie zeszli z wynikiem 16:10. Po wznowieniu doszło do krótkiego zrywu naszych siatkarzy, którzy zdobyli cztery punkty z rzędu. Jednak rywale nie pozwolili sobie odebrać wygranej. Skończyło się na 18:25 dla Rosjan. Bardziej niż wynik martwiła nasza postawa. Polacy bowiem w niektórych momentach byli kompletnie bezradni.
Tie-break wreszcie przyniósł lepszą grę Polaków. Piąty set od początku toczył się punkt za punkt. To pomogło biało-czerwonym, którzy wreszcie wyrwali się z marazmu. Rosjanie natomiast cały czas prowokowali naszych siatkarzy, tańcząc i krzycząc. Polacy zagrali im jednak na nosie, w końcu wychodząc na prowadzenie 8:7. Po wznowieniu nasi siatkarze utrzymali świetną dyspozycję, a siatkarze Sbornej nie mieli już ochoty na tańce. W pewnym momencie ekipa Woickiego prowadziła 11:8. Rosjanie zdecydowali się wziąć czas. Końcówka należała do bardzo nerwowych. Rywale doprowadzili do remisu po 14, a potem po 15. Polacy wytrzymali jednak grę nerwów i triumfowali 17:15.